"Wały wyglądają jak wysypisko śmieci. Jest to bardzo irytujący widok, na jaki narażone są osoby spacerujące deptakiem, w tym małe dzieci. Jaki przykład jest im dawany? Jestem zbulwersowana tym widokiem" - pisze do nas czytelniczka, pani Urszula.
Przypomina, że stworzony na wałach deptak ma spełniać funkcje rekreacyjne, służyć spacerom mieszkańców, a stał się miejscem schadzek dla amatorów tanich trunków i niepełnoletniej młodzieży, "na chybcika" palącej papierosy.
"Dodatkowo zauważyłam, że na całej długości deptaka nie ma ani jednego kosza na śmieci! Spacerujący ludzie muszą zaopatrzyć się w swoje woreczki na śmieci, jeśli nie chcą pogorszyć widoku tego odcinka Krosna. Idąc dalej powyższym tropem zastanawiam się, kto posprząta ten syf. Czy będą to niewinne dzieci w ramach "dnia sprzątania Ziemi"? Osobiście nie wyraziłabym zgody na to, by moje dziecko sprzątało po wandalach śmieci." - pisze dalej pani Urszula.
Urząd Miasta informuje, że jest świadom problemu i podejmuje odpowiednie kroki, by zmniejszać skalę tego zjawiska. - Zwracamy szczególną uwagę na odcinek za supermarketem, bo tam rzeczywiście jest najgorsza sytuacja, w tym miejscu konsumowane są produkty zakupione w Biedronce - mówi Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krosna. - Zdajemy sobie sprawę, że nie da się do końca wyeliminować zjawiska, ale na deptaku wzmożone zostały już kontrole straży miejskiej, ponadto teren jest często porządkowany.
Joanna Sowa zapewnia też, że niebawem pojawią się tam kosze na śmieci: - W tej chwili przygotowywanych jest 15 koszy, które razem z 15 ławeczkami wczesną wiosną zostaną zamontowane na bulwarach.