- Przyczyny większości stłuczek jednoznacznie wskazują na przyzwyczajenie kierowców do jazdy po suchej nawierzchni - stwierdza Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Tymczasem niewielkie opady śniegu sprawiły, że nad ranem drogi stały się nagle śliskie.
Niemal od razu posypały się zgłoszenia o stłuczkach. Najczęściej do kolizji dochodziło z powodu niezachowania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu lub poślizgów.
Serię kolizji rozpoczął rumuński kierowca ciągnika siodłowego z naczepą. Około godz. 4.30 na ul. Bieszczadzkiej w Krośnie, na prostym odcinku drogi mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i po ścięciu znaku drogowego uderzył w drzewo. Została na nim spora część rozerwanej kabiny, zaś samochód zatrzymał się w niewielkich zaroślach, kilkadziesiąt metrów dalej. Kierowca może mówić o wielkim szczęściu, bo doznał jedynie niewielkich zadrapań.
Przed południem w tym samym miejscu doszło do jeszcze jednej kolizji. Jadący w kierunku Krosna kierowca Peugeota 206 najechał na tył innego Peugeota - tym razem 407. Niemal w tym samym czasie, również na ul. Bieszczadzkiej, Audi 80 uderzyło w tył Opla Vectry.
Z pozostałych 5 zgłoszonych kolizji, 3 wydarzyły się w Krośnie, pozostałe w Iskrzyni i Iwli. Na szczęście tym razem nie było osób rannych, a wszyscy przebadani przez policjantów kierowcy byli trzeźwi.
- Ponieważ prognozy pogody na najbliższe dni przewidują podobne warunki atmosferyczne, apelujemy do wszystkich uczestników ruchu o zwiększoną ostrożność na drogach - dodaje rzecznik.