O wyczynach, których dopuszczają się bezmyślni wandale pisaliśmy w miniony piątek (10.07). Po raz kolejny wspólnie ze strażą miejską i policją apelowaliśmy o reakcję świadków. Na kolejne wybryki wandali nie trzeba było czekać długo, nie zawiedli jednak mieszkańcy, bo dzięki ich interwencji chuligani wpadli w ręce policji.
- W nocy z poniedziałku na wtorek (13/14.07), kilkanaście minut przed godz. 2:00, dyżurny krośnieńskiej komendy odebrał zgłoszenie o grupie młodych ludzi, dewastujących przystanek autobusowy przy ul. Krakowskiej - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie.
Kilka minut później na miejscu byli patrolujący teren miasta policjanci. W rejonie przystanku funkcjonariusze dostrzegli pięciu mężczyzn. Dwaj z nich zachowywali się spokojnie, pozostali na widok radiowozu zaczęli uciekać przez pobliskie łąki. Policjanci zdołali jednak zatrzymać dwóch uciekinierów.
- Czterej zatrzymani to mieszkańcy Krosna, dwóch ma po 18 lat, a pozostali 20 i 24 lata - informuje rzecznik. Wszyscy byli nietrzeźwi, mieli w organizmach od ponad 0,7 do ponad 2,1 promila alkoholu. - Zatrzymani podali również dane ich kolegi, który zdołał uciec - dodaje.
Przyznali się do uszkodzenia przystanku i trzech znajdujących się w pobliżu znaków drogowych. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Straty wyrządzone przez wandali wstępnie oszacowano na około 1,5 tys. złotych. Kosztami naprawy zostaną obciążeni sprawcy.
Zniszczony znak oznacza koszty, ale niestety powoduje również zagrożenie w ruchu drogowym. - Po każdym weekendzie jest bardzo wiele uszkodzonych, powyginanych znaków. Nie ma poniedziałku, żebyśmy w tej sprawie nie interweniowali - mówi Ryszard Sokołowski, naczelnik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miasta Krosna. Często zdarzają się też uszkodzenia wiat przystankowych.
Koszt nowego przystanku autobusowego wynosi około 5 tys. zł, a znaku drogowego około 400 zł.