W poniedziałek (16.04) ok. godz. 12.30 na stację paliw podjechał Opel na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Zarówno samochód jak i kierowca natychmiast zwrócili uwagę personelu. Pracownicy rozpoznali w nim sprawcę kradzieży paliwa sprzed kilku tygodni i wezwali policję.
W tym czasie kierowca Opla zdążył zatankować i usiłował odjechać, znowu nie płacąc za benzynę. Uciekając, potrącił pracownika, który akurat rozmawiał przez telefon z policjantem. Mężczyzna uderzony zderzakiem, upadł na maskę samochodu, a po kilku metrach - spadł na ziemię. Na szczęście pokrzywdzony nie odniósł poważniejszych obrażeń, a dzięki przytomności umysłu zdołał zapamiętać kierunek ucieczki przestępcy.
Niektóre fragmenty zdarzenia zarejestrowały zamontowane na stacji kamery. Dzięki temu policjanci dysponowali bardzo dokładnymi zdjęciami samochodu i sprawcy.
Do poszukiwań zaangażowano wszystkie patrole pełniące służbę na terenie Krosna. Już po kilkunastu minutach dwóch dzielnicowych dostrzegło Opla Astrę, stojącego na osiedlowym parkingu przy ul. Grodzkiej.
Mimo, że auto miało założone polskie tablice rejestracyjne, policjanci postanowili go sprawdzić. Dzielnicowi zauważyli, że tablice zostały niedawno zmienione, a na masce widoczne są świeże zarysowania. Również inne detale jednoznacznie potwierdziły, że jest to poszukiwany samochód. Auto odholowano na policyjny parking i rozpoczęto poszukiwania jego właściciela.
Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Rymanowa, Grzegorz N. Już po godz. 17.00 mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. - W najbliższym czasie zostanie mu przedstawiony zarzut popełnienia kradzieży rozbójniczej, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10 - poinformował Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej Policji. - Policjanci sprawdzą też, czy posługując się tymi samymi tablicami, zatrzymany mężczyzna nie dokonywał kradzieży na innych stacjach paliw - dodał.