Chodzi o mecz Cracovii z Zagłębiem Lubin w sezonie 2005/2006. Sprzedaż meczu miała dać awans Zagłębiu do gry w Pucharze UEFA. Jak podaje Polskie Radio, na pomysł ustawienia meczu mieli wpaść trzej piłkarze z Krakowa, którzy namówili do tego kilku innych. Cena za mecz wynosiła 100 tysięcy zł. Piłkarze z Lubina propozycję przyjęli. W poniedziałek (11.04) akt oskarżenia wpłynął do sądu we Wrocławiu.
Wśród 14 oskarżonych jest Tomasz Wacek, który obecnie jest trenerem III-ligowych Karpat Krosno. Choć ostatecznie nie przyjął łapówki, jak większość z zawodników przyznał się do winy, chce dobrowolnie poddać się karze. Ta została ustalona na rok i 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz 5 tys. zł grzywny. To najniższy wymiar kary spośród wszystkich oskarżonych piłkarzy, zarówno Cracovii, jak i Zagłębia. Dla porównania jeden z zawodników przeciwnej drużyny otrzymał 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz zwrot 72,2 tys. zł otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA.
Klub Karpaty Krosno wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie. Nie zamierza zrywać współpracy z trenerem. "Zarząd zatrudniając pana Tomasza Wacka posiadał wiedzę dotyczącą okoliczności związanych z meczem rozegranym pomiędzy Cracovią a Zagłębiem Lubin w maju 2006 roku i w świetle wyjaśnień pana Tomasza Wacka nie widział przeszkód w powierzeniu mu funkcji trenera I drużyny" - czytamy.
Do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego zarząd wstrzymuje się z podejmowaniem jakichkolwiek działań i komentowaniem informacji medialnych dotyczących sprawy.
Głos zabrał też sam trener: "Oświadczam, że jako zawodnik Klubu Sportowego Cracovia nie odpuściłem meczu Cracovia Kraków - Zagłębie Lubin i nie miałem z tego powodu żadnych korzyści finansowych. Ze względu na wynik tego spotkania przekazano mi jednak pieniądze, które w pierwszej chwili przyjąłem. To był mój błąd, którego szybko pożałowałem i dlatego je zwróciłem. Przepraszam wszystkich ludzi związanych z Klubem Sportowym Karpaty Krosno, że przez zaistniałą sytuację ucierpiał wizerunek klubu."