Tenis pod dachem dopiero... w lecie

Miał być styczeń, a będzie czerwiec. Oddala się moment, kiedy tenisiści odbiją pierwszą piłkę na powstających krytych kortach. Powód? Przedłużające się formalności, niedoróbki, ale też sprawy większego kalibru - podejrzenia o fałszerstwa w dokumentacji.
Kryte korty będą udostępnione mniej więcej za trzy miesiące

Pod koniec roku ruszyła budowa krytych kortów tenisowych. Powstają tuż przy otwartych, na terenach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Bursaki. Miały być gotowe na koniec stycznia, a mamy już marzec...

Do opóźnień w zakończeniu inwestycji, szczególnie gdy w grę wchodzą kaprysy aury, jesteśmy przygotowani. W tym wypadku jednak są dodatkowe problemy, co sprawia, że gdy mowa jest o realnym terminie oddania, pada: "połowa roku".

Konstrukcja kompleksu dwóch kortów stoi już od dawna. Prace posuwały się do przodu. Brakuje jednak jeszcze nawierzchni. W magistracie mówią, że w efekcie to dobrze, bo z czasem wyszły niedoróbki, które należy usunąć jeszcze przez położeniem nawierzchni. Ta potrzebuje też odpowiedniej temperatury. - Dobrze się stało, że nie było odbioru przed zimą, bo teraz te niedoróbki wykonawca musi wykonać w ramach realizacji inwestycji, a nie w ramach napraw gwarancyjnych - podkreśla Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna.

Konstrukcja hali stoi, ale do wykonania jest jeszcze m.in. nawierzchnia

Obiekt miał powstać w trybie tzw. "zaprojektuj i wybuduj", co oznacza, że to na wykonawcy spoczywa obowiązek sporządzenia całej dokumentacji. Kłopoty są, bo wykonawca nie zwrócił uwagi, że buduje w terenie zalewowym. - W tej sytuacji trzeba uzyskać dodatkowe opinie, m.in. z RZGW. Wykonawca wyjaśniał, że przez to wydłużają się procedury - relacjonuje Bronisław Baran. - Myśmy jednak nie naciskali, żeby korty na siłę były skończone w styczniu. Woleliśmy, żeby to spokojnie dokończyli, bo zależy nam na jakości - dodaje.

To jednak nie jedyny kłopot. Pojawił się spór pomiędzy firmą, która dostarcza drewniane elementy konstrukcji, a wykonawcą. Ta pierwsza zarzuca wykonawcy, że to, co jest w dokumentach nie pokrywa się ze stanem faktycznym - ogólnie rzecz ujmując, przy budowie drewnianej konstrukcji wykonawca miał posłużyć się drewnem niewiadomego pochodzenia, a w dokumentach podać sprawdzonego producenta.

- Była już kontrola z udziałem inspektorów nadzoru budowlanego, prowadzimy postępowanie wyjaśniające - potwierdza zastępca prezydenta. - Protokół będzie sporządzony po zapoznaniu się z dokumentami i po uzyskaniu odpowiedzi od wykonawców.

- Realnie rzecz biorąc, chciałbym, żeby w czerwcu korty już na sto procent działały - dodaje Bronisław Baran.

Korty będą kosztować ponad 1,2 mln zł

Tymczasem prace rozpoczęła już kolejna firma, która w sąsiedztwie kortów, krytych i otwartych, buduje zaplecze. Obiekt o wymiarach 10x23 m z szatniami, sanitariatami, pomieszczeniami dla sędziów, małą salką konferencyjną, kasą biletową, magazynem i kotłownią. Ma być gotowy też na połowę roku.

Przy okazji przebudowane miały być trzy istniejące w sąsiedztwie otwarte korty. Będą przesunięte i rozbudowane, bo ich wymiary nie były zgodne z przepisami tenisowymi. Urzędnicy przygotowują przetarg.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)