Tajemnica zakrwawionych budek

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie natknęli się w czwartek rano (23.10) na dość duże ilości krwi w budkach telefonicznych przy dworcu PKP. Nie wiadomo jednak co się tam wydarzyło.
Artykuł z archiwum 2002-2017

Czwartkowe przedpołudnie na dworcu PKP w Krośnie. Grupa policjantów przebywająca na miejscu zostaje poinformowana przez przechodniów, że w czterech budkach telefonicznych usytuowanych przed wejściem na teren poczekalni PKP znajduje się krew. - Krew była na podłodze, aparatach telefonicznych, zbryzgane były także szyby. Ludzie nie mogli korzystać z budek, bali się też, że krew jest zakażona - opowiada sierż. sztab. Alojzy Pasiowiec z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.

Policjanci ustalili, że krew "pojawiła się" w budkach najprawdopodobniej w nocy dnia poprzedniego (22.10), była już bowiem zaschnięta. - Tego dnia policja nie zanotowała żadnego niepokojącego wydarzenia w tym miejscu, nie wiemy co się stało - mówi Alojzy Pasiowiec, rzecznik krośnieńskiej policji.

Policjanci poinformowali o zdarzeniu zakład Telekomunikacji Polskiej S.A. w Krośnie. Na miejsce natychmiast przybyła ekipa, która posprzątała budki środkami dezynfekującymi.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)