Sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży odbyła się już po raz 19. W wyniku konkursu zakwalifikowano do niej 460 uczniów gimnazjów i szkół średnich. Mandaty poselskie zostały podzielone proporcjonalnie do liczby uczniów w województwach. Krosno reprezentował duet z Gimnazjum nr 2: Katarzyna Rogala i Samanta Kozielec.
Dziewczyny nie były w Sejmie pierwszy raz. Zwiedzając wcześniej gmach parlamentu, marzyły by wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Na sejmowej stronie zobaczyły ogłoszenie o rekrutacji do udziału w sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży i podjęły błyskawiczną decyzję, mimo że czasu było niewiele. - To było trzy tygodnie, a przed nami było mnóstwo pracy - wspominają. Nauczyciele początkowo wątpili, czy uda się przygotować wszystko w tak krótkim czasie, ale gdy widzieli determinację dziewczyn chętnie pomagali.
Uczestnicy konkursu mieli za zadanie przeprowadzić szkolne debaty dotyczące m.in. propozycji działań młodzieży w obszarze lokalnego ekorozwoju. - Przygotowałyśmy debatę, na której podsumowałyśmy inicjatywy ekologiczne prowadzone w szkole i mieście, zaprezentowałyśmy ankietę dotyczącą świadomości ekologicznej w szkole. Zaprosiłyśmy ekspertów z Urzędu Miasta i uczniów. Wspólnie wypracowaliśmy wnioski, których realizacja sprawi, że takie akcje będą bardziej skuteczne, cieszyć się będą większym powodzeniem - mówią dziewczyny.
Film z debaty trafił na specjalnie przygotowaną "sejmową" platformę. Komisja wybrała i zaprosiła do udziału w sesji najlepsze pary. - Zgłoszonych było 555 zespołów z całej Polski, do Sejmu dostało się 230 - podkreśla Katarzyna.
Krośnianki mogą się cieszyć z podwójnego sukcesu, bo nie dość że 1 czerwca miały stawić się w Warszawie, to zostały dodatkowo wyróżnione zaproszeniem do udziału w komisji problemowej, składającej się z najlepszych zespołów.
- Nie dowierzałyśmy, bo wszyscy nam mówili, że się nie dostaniemy, więc byłyśmy przygotowane na porażkę - wspomina Samanta.
W Sejmie skorzystały z możliwości zabrania głosu, zadawały pytania. Wysłuchały też co do powiedzenia na temat lokalnego ekorozwoju mieli przedstawicieli "dorosłego" parlamentu.
- Praktyczny wymiar działań na rzecz ekorozwoju to tysiące drobnych, praktycznych kroków - powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz podczas uroczystego otwarcia posiedzenia. Wskazała na potrzebę podejmowania takich działań, jak oszczędzanie wody i prądu, dokonywanie racjonalnych zakupów, segregacja śmieci czy dbanie o zieleń. Wśród innych drobnych, ale ważnych aktywności na rzecz lokalnego ekorozwoju wymieniła wybór roweru zamiast autobusu, rodzinne dni bez samochodu oraz gospodarowanie przestrzenią w skali mikro, tj. w szkole, domu lub na osiedlu.
- Choć dziś nie macie jeszcze wpływu na decyzje strategiczne, to przecież praca na rzecz ekorozwoju przejawia się właśnie w tych praktycznych sprawach - zaznaczyła Ewa Kopacz.
- Edukacja ekologiczna nie może ograniczyć się tylko do murów szkoły. To, czego dzieci i młodzież uczy się w szkołach musi być również obecne w ich domach - powiedziała minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas. Szefowa MEN przypomniała, że z pozoru proste, niedoceniane czynności pozwalają chronić środowisko każdego dnia. Podkreśliła, że troska o środowisko jest wspólnym obowiązkiem. - To, jak zachowujemy się każdego dnia, czy i jak dbamy o wodę, powietrze, surowce naturalne w skali makro i mikro decyduje o tym, jak w przyszłości będzie wyglądał świat - zaznaczyła.
Gośćmi SDiM byli także m.in. minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz rzecznik praw dziecka Marek Michalak.
Podobnie jak parlamentarzyści "dorosłego" Sejmu młodzi posłowie i posłanki uczestniczyli w debacie, przedstawiając swoje racje i argumenty. Po dyskusji nad projektem uchwały w sprawie lokalnego ekorozwoju posłowie przyjęli dokument, który mówi m.in. o postulatach w zakresie edukacji na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz propagowania postaw proekologicznych w środowisku lokalnym.
Podczas obrad krośnianki zajmowały miejsca na co dzień należące do minister edukacji Krystyny Szumilas i innej posłanki partii rządzącej Elżbiety Radziszewskiej. Poznały jak wygląda praca parlamentarzysty, najbardziej spodobało im się "przyciskanie guziczków". - Fajnie jest być posłem, żyć nie umierać. Siadasz, głosujesz, podnosisz rękę, pijesz wodę, powiesz coś mądrego albo mniej i wychodzisz - koniec dnia pracy - żartują młode posłanki. - W sumie oceniamy nasz Sejm "na plus", ale można byłoby coś w nim zmienić - dodają już na poważnie.
Gimnazjalistki - jak same przyznają - są ambitne, chętnie włączają się w różne akcje, biorą udział w konkursach: - To sposób na przetrwanie szkoły, samo chodzenie do niej jest nudne.
Wystąpienie w Sejmie to dla nich nie tylko fajna przygoda, ale i zdobycie doświadczenia: - Takie wyjazdy czy nawet samo przygotowywanie się do takiego przedsięwzięcia uczy komunikacji z ludźmi, człowiek wie jak się zachować, jest oswojony. Kiedy przyjdzie mu publicznie wystąpić, nie ma już takiego stresu.
XIX sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży została zorganizowana przez Kancelarię Sejmu w porozumieniu z Centrum Edukacji Obywatelskiej, Ośrodkiem Rozwoju Edukacji i Ministerstwem Edukacji Narodowej.
Po raz pierwszy Sejm Dzieci i Młodzieży zebrał się w 1994 roku. Polska, jako pierwszy kraj w Europie, zorganizowała tego typu przedsięwzięcie. Dzieci ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych obradowały wtedy na temat "Wojna - zagrożeniem szczęśliwego dzieciństwa".