Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek (06.12) wieczorem, około godz. 21.00 w jednym z bloków przy ul. Wojska Polskiego. - Siedziałam w swoim pokoju, kiedy usłyszałam krzyk koleżanki, która jakieś pół godziny wcześniej poszła się kąpać. Wzywała pomocy, mówiła, że jej słabo - relacjonuje jedna ze studentek.
Drzwi do łazienki były jednak zamknięte na klucz, a dziewczyna znajdująca się wewnątrz nie była w stanie ich otworzyć. W końcu trzeciej z mieszkających tam studentek udało się otworzyć drzwi za pomocą noża. - Koleżanka już leżała i powoli traciła przytomność, trzęsło ją, bardzo źle wyglądała - wspomina dramatyczne chwile dziewczyna. - Szybko otworzyłyśmy wszystkie okna w mieszkaniu i próbowałyśmy wezwać pogotowie. Kiedy wzięłam telefon do ręki, okazało się, że sama źle się poczułam, miałam czarno przed oczami, serce biło mi mocno. Upadłam na łóżko. Po chwili, chyba dzięki temu, że w pokoju było już świeże powietrze, ocknęłam się i zadzwoniłam po pogotowie.
Karetka zabrała najbardziej poszkodowaną studentkę do szpitala. Nic jej nie grozi, przebywa tam jednak na obserwacji.
Do mieszkania przyjechała też straż pożarna. - Strażacy stwierdzili, iż zgromadził się tam tlenek węgla, którego źródłem był przepływowy ogrzewacz wody znajdujący się w łazience - mówi mł. bryg. Marek Rysz, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Krośnie. - W chwili wejścia straży, pomieszczenia były już wietrzone, dokonane pomiary wykazały nieznaczne przekroczenie dopuszczalną normę stężenia CO.
- Na początku nie zastanawiałyśmy się jaka była przyczyna. Łazienka była wcześniej już używana, więc myślałam, że może koleżanka zasłabła od pary wodnej, ale skoro wszystkie źle się poczułyśmy to podejrzewałyśmy czad - mówi jeszcze studentka. - Co dziwne, piecyk jest nowy.
Dopóki piecyk nie zostanie sprawdzony w serwisie, właścicielom mieszkania zakazano jego używania. Taką decyzję podjęła straż pożarna.
- Serdecznie dziękujemy służbom medycznym i strażakom za pomoc i życzliwość - dodają jeszcze studentki.
Sezon grzewczy to zwiększone ryzyko zatruć czadem. Straż pożarna przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. - Przede wszystkim stosujmy urządzenia atestowane, nie samoróbki. Używajmy też ich zgodnie z przeznaczeniem. Książkowy przykład to piekarnik, który często jest otwierany i służy do ogrzewania. Jeśli on służy do pieczenia ciast, to niech się w nim pieką ciasta - podkreśla Marek Rysz.
Pamiętajmy też, by pomieszczenia, w których znajdują się urządzenia grzewcze często wietrzyć. Jak podkreślają strażacy - szczególnie dotyczy to mieszkań, w których wymieniono okna na szczelne, plastikowe. Należy też okresowo kontrolować sprawność samych piecyków i drożność przewodów kominowych. Warto zakupić czujnik sygnalizujący obecność tlenku węgla.