Śmierć autostopowiczki. Policja prosi o pomoc

Policja i prokuratura poszukują kierowcy jasnego busa, z którego podczas jazdy wyskoczyła 28-letnia kobieta i poniosła śmierć na miejscu. Sporządzono portret pamięciowy mężczyzny, policja dysponuje też zdjęciem samochodu, najprawdopodobniej to Mercedes Sprinter 312d.
Jedna z kamer zarejestrowała jasnego busa jadącego ul. Krakowską, a oto portret pamięciowy jego kierowcy

Tragiczne w skutkach wydarzenie miało miejsce w nocy, 26 marca bieżącego roku. Przypomnijmy, dwie koleżanki: 24-letnia krośnianka i 28-letnia mieszkanka gminy Lipinki na ul. Krakowskiej zatrzymały busa. Kierowca zgodził się podwieźć je do Turaszówki.

Najprawdopodobniej mężczyzna nie chciał się jednak zatrzymać w umówionym miejscu. Kiedy jechali ulicą Rzeszowską, siedząca przy drzwiach 28-latka zdecydowała się wyskoczyć z auta w czasie jazdy. Kiedy kierowca zwolnił, to samo zrobiła jej młodsza koleżanka. 24-latka nie doznała żadnych obrażeń, druga z kobiet upadając na asfalt, poniosła śmierć na miejscu.

W obszernym artykule Nowin na temat tego wypadku Ewa Wawro pisze, że dziewczyny wracały do domu z imprezy. Świętowały zdany przez 28-letnią Annę egzamin licencjacki z anglistyki. Dziewczyna miała nocować u koleżanki w Turaszówce.

Miały do domu 7 kilometrów. "Na ul. Krakowskiej usłyszały nadjeżdżające auto. Jasny bus zbliżał się dość szybko, zaczęły machać. Zatrzymał się. Za kierownicą siedział ok. 40-letni szczupły blondyn. Z przodu było miejsce dla dwóch pasażerów, to usiadły obok kierowcy - czytamy w Nowinach. - Niewiele mówił, tylko uśmiechał się pod nosem. Coś musiało je przerazić w jego zachowaniu, bo zaczęły się denerwować. Monika wyciągnęła telefon i udawała, że dzwoni do brata, by po nie wyszedł na przystanek. Kierowca zorientował się, że to był blef i urządził sobie zabawę ich kosztem. Skręcił w ul. Rzeszowską, po chwili zwolnił, myślały, że zatrzyma się tam, gdzie chciały, ale nagle ostro dodał gazu."

Według relacji 24-latki, kierowca droczył się z nimi, dodawał gazu, potem nagle hamował. Dziewczyny nie znając jego zamiarów, wyskoczyły z auta.

Kierowca odjechał z miejsca wypadku, dotąd nie udało się ustalić jego tożsamości. Policja dysponuje jednak portretem pamięciowym mężczyzny oraz zdjęciem samochodu.

Autem kierował szczupły mężczyzna, w wieku około 40 lat. Był ubrany w ciemna bluzę

- W ramach prowadzonego w tej sprawie śledztwa, policjanci przeanalizowali zapisy z kamer rozmieszczonych na trasie przejazdu busa. Jedna z nich zarejestrowała jasny samochód, jadący 26 marca około godz. 1.30 ulicą Krakowską, w kierunku Jasła - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Na podstawie wyglądu karoserii oraz dodatkowych ustaleń należy przypuszczać, że samochodem, do którego wsiadły obydwie kobiety jest Mercedes Sprinter 312d.

Śledczy ustalili też, że samochodem kierował szczupły mężczyzna, w wieku około 40 lat, biegle mówiący po polsku. Miał krótkie, jasne włosy i ubrany był w ciemną, najprawdopodobniej ciemnozieloną bluzę dresową.

Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krośnie, tel.: 13 43 29 900, e-mail: krosno@podkarpacka.policja.gov.pl lub najbliższą jednostką policji - tel.: 997.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)