Akcję przeprowadzono w ramach ogólnopolskich działań policji, sanepidu i służby celnej, wymierzonej w handlarzy dopalaczami. Jej rezultaty to 33 zatrzymane osoby oraz blisko 5 tys. przechwyconych opakowań z tzw. dopalaczami. W trakcie kontroli ujawniono także narkotyki: amfetaminę, marihuanę oraz mefedron.
Na Podkarpaciu funkcjonariusze policji oraz pracownicy sanepidu skontrolowali dwa punktu handlujące dopalaczami. Jeden z nich zlokalizowany jest w Krośnie. - Kontrole sklepów przeprowadzono w godzinach popołudniowych. W ich trakcie zabezpieczono 120 opakowań produktów, co do których zachodziło uzasadnione podejrzenie, że są środkami powszechnie nazywanymi dopalaczami. W Krośnie zabezpieczono 56 takich opakowań. Zatrzymane produkty zostały przekazane do specjalistycznych analiz laboratoryjnych – relacjonuje Marek Mróz z wojewódzkiego sanepidu.
- Dopalacze to preparaty zawierające w swym składzie substancje psychoaktywne, które zagrażają życiu i zdrowiu – przypomina pracownik sanepidu. - Ich produkcja, obrót i reklamowanie jest obecnie w Polsce ustawowo zakazane. Sprzedawcy tych specyfików za wszelką cenę próbują jednak obejść obowiązujące w tym zakresie przepisy i zakazane substancje oferują w nielegalnej sprzedaży jako produkty kolekcjonerskie czy kadzidła. Większość dopalaczy ma postać tabletek lub mieszanek do palenia.
Z danych wojewódzkiego sanepidu wynika, że na Podkarpaciu stosunkowo rzadko dochodzi do zatruć dopalaczami. Na koniec czerwca 2016 roku zarejestrowano 12 takich przypadków (z czego 1 w powiecie krośnieńskim). Dla porównania na terenie woj. śląskiego czy łódzkiego, które mają najwyższe wskaźniki zatruć, na koniec samego kwietnia br. zarejestrowano po około 400 przypadków.