Po raz pierwszy o inwestycji przy ul. Grodzkiej pisaliśmy wiosną 2009 roku, bynajmniej nie przy okazji rozpoczęcia prac. Powodem wzmianki był fakt, że podczas kopania fundamentów ekipa odnalazła niewybuch - granat moździerzowy.
Inwestor informował wtedy, że w obiekcie zamierza uruchomić punkt gastronomiczny, dokładnie filię baru "Smak", który z powodzeniem funkcjonuje w Sanoku. Budowa miała zakończyć się wiosną 2010 roku, jednak trwa do dzisiaj.
- Pogoda nas powstrzymuje, intensywnie padało, jednak mam nadzieję, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na połowę października powinno być gotowe - mówi Waldemar Bukowski.
Asortyment się nie zmienił, ale planowane są dodatkowe funkcje obiektu. - Będzie to bar z typowym domowym jedzeniem, pierogami, zupami, itp. Na piętrze w planie są lokale pod wynajem, ewentualnie dwa mieszkania. To jest jeszcze nie rozstrzygnięte. Skupiamy się na tym, żeby ruszyć z dołem, a co do góry, potem zdecydujemy - wyjaśnia inwestor.
- Chciałbym uruchomić bar przed zimą, na tyle szybko, aby ludzie zdążyli się przyzwyczaić, a w grudniu realizować już świąteczne zamówienia. W Sanoku bardzo dobrze się to sprawdza, ludzie zamawiają np. barszcz z uszkami czy krokiety. Wszystko będzie przygotowywane na miejscu - dodaje Waldemar Bukowski.
Powstający obiekt nawiązuje architektonicznie do sąsiedniego budynku Liceum Katolickiego. Takie wymogi postawił konserwator zabytków.