Wszyscy ustaleni sprawcy to mieszańcy tego samego osiedla. Było ich w sumie dziesięcioro, w tym trzy dziewczyny. Mają od 12 do 16 lat, jeden jest uczniem szkoły podstawowej, pozostali - gimnazjum. Kilkoro z nich w czasie wakacji spało w rozbitych przy domach namiotach. Tak przynajmniej przypuszczali ich rodzice...
Jak się jednak okazało młodzi ludzie nocami chodzili po terenie osiedla, dokonując wielu aktów wandalizmu. Ich główną ofiarą był samotnie mieszkający starszy mężczyzna, któremu kilkakrotnie zakłócali ciszę nocną, wybili szybę w oknie, wlewali wodę do domu, zniszczyli rynnę.
Innemu mieszkańcowi Polanki został ukradziony, a następnie uszkodzony rower.
Najgroźniejszymi czynami nieletnich było spowodowanie trzech pożarów, które na szczęście nie przyniosły poważniejszych strat. W nocy na przełomie lipca i sierpnia (31.07/01.08) podpalili kosz na śmieci na przystanku MKS przy ul. Decowskiego i kontener z folią w pobliskim zakładzie. Pożar ugasiła wezwana na miejsce straż pożarna.
Następnej nocy w tej samej firmie nieletni podpalili kartonowe opakowania. Do ognia wrzucili puste pojemniki po dezodorantach, które wybuchły uruchamiając alarm. Interweniowała ochrona zakładu.
Nie wszystkie z tych aktów wandalizmu pokrzywdzeni zgłaszali policji. W najbliższym czasie materiały w tej sprawie zostaną przekazane do sądu rodzinnego.