Po twarzy Jezusa cieknie najpewniej farba

Cud w Polance - takie słowa od sobotniego (10.09) wieczoru powtarzane są w Krośnie z ust do ust. Czerwona substancja pojawiła się na znajdującej się w pobliżu kościoła figurze Jezusa. - Prawdziwy cud ma miejsce w kościele. Jeżeli ludzie omijają kościół, a idą pod pomnik, żeby sobie zrobić zdjęcie, to jest to przykre - komentuje proboszcz w Polance. Trwają badania. Nieoficjalnie wiadomo, że czerwony płyn nie jest krwią. Zobacz film.
- To cud. Figura Chrystusa krwawi - alarmowało portal wielu mieszkańców Polanki

Strużki rzekomej krwi pojawiły się na czole Chrystusa w sobotę wieczorem (10.09). Kamienna rzeźba stanowi zwieńczenie pomnika ku czci poległych podczas I wojny światowej. Figura stoi przed kościołem pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Polance.

Część mieszkańców natychmiast uznała to za cud. - Od 4 godzin płacze figura w kościele w Polance. Szok - alarmowano. - Pomnik Jezusa płacze krwawymi łzami! Możecie w to wierzyć lub nie, ale jest to żywa prawda. Na miejscu znajduje się mnóstwo ludzi, wycierających je, ale bez skutku. Ludzie przyjeżdżali spoza Krosna i robili zdjęcia.

Pomnik stoi nieopodal kościoła parafialnego. Od soboty przychodzą tam tłumy ciekawskich

Ludzie gromadzili się pod pomnikiem w sobotę do późnych godzin wieczornych, następnego dnia, a także w poniedziałek. Jedni utwierdzeni w przekonaniu, że istotnie jest to cud, w skupieniu kontemplowali, inni odmawiali różaniec. Byli też tacy, którzy szukali racjonalnego wytłumaczenia.

Część obserwatorów jest sceptyczna, inni wierzą, że to musi być cud

- Uważam, że to jest objawienie Chrystusa, ale czy my jakieś wnioski z tego wyciągniemy - pyta retorycznie jedna z pań. - Myślę, że Chrystus nam daje jakąś przestrogę - zgadza się inna kobieta.

- Wszystko zależy jak kto to ocenia. Jak wierzy, to jest to cud. Ale to też musi być udokumentowane - mówi jeden ze stojących pod pomnikiem mężczyzn. - Na pewno nigdy wcześniej to się nie działo. Wycierali chusteczką tą krew, ale nadal się pojawiała.

Próbowano zetrzeć smugi chusteczką, ale ponoć czerwona substancja nadal wypływała

- Ludzie widzą co chcą. Nie chcę bluźnić, ale to może być prowokacja, wszystko może być - mówi ktoś inny.

- Jestem sceptycznie nastawiona. Jak się przyjrzałam, to faktycznie były smugi czerwone, ale też czarne. Nie twierdzę, że nie ma cudu, ale też nie jestem skłonna w to wierzyć. Może nie jest mi to dane, ale wygląda, jakby to ktoś sprowokował - komentowała jedna z pań.

Proboszcz parafii, ks. Jan Kutyna podchodzi do zjawiska z rezerwą: - Zostały pobrane próbki do zbadania. Da to odpowiedź na pytanie, co to jest za substancja. To jest podstawowe pytanie. Dopiero potem można szukać odpowiedzi na inne pytania, bo wśród różnych hipotez, nie możemy wykluczyć działania osób trzecich.

Jan Kutyna - proboszcz parafii w Polance

Proboszcz nie przyłącza się też do zgromadzenia pod pomnikiem, nie poruszył sprawy podczas niedzielnej mszy świętej. Podkreśla, że ludzi, których pod pomnik przywiodła ciekawość, wolałby widzieć w kościele, ale jak zapewnia, nie potępia ich. - To kościół jest miejscem najważniejszym dla chrześcijan. Msza święta to jest krew Chrystusa, to jest ciało Chrystusa. Ale to się okazuje mało atrakcyjne dla ludzi, atrakcyjniejsze jest coś, co może przypominać krew, aniżeli sama krew - komentuje.

- Ludzie przychodzą pod pomnik wyłącznie z ciekawości. To jest ich prawo. Pomnik jest poza murami kościoła, każdy ma prawo pod niego przyjść, zachowywać się tak, jak chce. Ma też prawo uważać to za cud, bo każdy osądza w zależności od tego, jakie ma pojęcie wiary. To wszystko wiąże się z jakimś rodzajem pobożności, ale na pewno nie jest to pobożność taka, która byłaby najlepsza. Głęboka pobożność opiera się na ewangelii, na tym co się dzieje w kościele, to jest prawdziwy cud. A jeżeli widzę, że ludzie omijają kościół, a tylko idą pod pomnik, żeby sobie zrobić zdjęcie, to jest to przykre. Jeśli ktoś tu się modli, to ta modlitwa jest cicha. Ja nie spotkałem sytuacji, żeby ktoś się modlił tu głośno - mówi ks. Jan Kutyna.

O fakcie powiadomieni zostali zwierzchnicy ks. proboszcza, przedstawiciele Kurii Biskupiej.

Jak udało się dowiedzieć portalowi, do policji wpłynęło zawiadomienie o uszkodzeniu mienia. - W ramach postępowania, substancja, która znajdowała się na pomniku, została zabezpieczona i przekazana do policyjnego laboratorium - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Nie znamy jeszcze wyników badań.

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że wyklucza się jakoby czerwona substancja była krwią. Najprawdopodobniej jest to farba.

Policja bada co to za substancja

- Jeśli się okaże, że ktoś przyszedł i rozbił puszkę z farbą, to to jest znak, że są ludzie, którzy posuwają się za daleko w swoich poczynaniach - podsumowuje ksiądz proboszcz.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)