Plaga dewastatorów

Wybite szyby w sklepach i wiatach przystankowych, przewrócone kosze, zniszczona fontanna - to wszystko sprawa wandali. Zjawisko to staje się prawdziwą plagą. Skuteczna walka zależy tylko od szybkiej reakcji świadków.
Trzy kilkunastoletnie dziewczyny w środku dnia chodzą po studni na krośnieńskim Rynku. Cały obiekt jest już w dodatku porysowany i popisany

Wandale niszczą wszystko, co stanie na ich drodze. Bez powodu, najczęściej pod wpływem alkoholu, wybijają szyby w przystankach autobusowych, w witrynach sklepowych, malują graffiti, wyrywają lub obracają znaki drogowe, rysują samochody. Przykłady można mnożyć.

O wszystkich tych przypadkach informują policyjne notatki. Widnieją w nich coraz młodsi sprawcy. Tylko kilka dni temu w ręce stróżów prawa trafiła grupka nieletnich, która skutecznie utrudniała życie mieszkańcom Polanki. Było ich dziesięcioro, w tym trzy dziewczyny. Mieli od 12 do 16 lat. Policjantom udało się ustalić także inną grupę nieletnich, którzy rozrabiali w okolicach ul. Kolejowej. - Takich przypadków jest sporo. Policja zawsze podejmuje interwencję. Przy zniszczeniu mienia trudno zabezpieczyć ślady, decydujące znaczenie ma więc szybkie zgłoszenie - mówi Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji.

Skala zjawiska może być znacznie większa, bo nie wszyscy zgłaszają zniszczenie mienia. Osobom prywatnym po prostu nie chce się "chodzić po sądach". - Zniszczenie mienia jest czynem ściganym na wniosek pokrzywdzonego. Źle się dzieje jeżeli po zatrzymaniu sprawców pokrzywdzony nie składa wniosku o ściganie. Wówczas sprawca pozostaje bezkarny - dodaje Marek Cecuła.

Reagować należy jednak nie tylko w sytuacji zniszczenia mienia prywatnego. Nie patrzmy obojętnie jak ktoś wywraca kosze na śmieci, niszczy obiekty szkolne, fontannę, studnię czy nowo wybudowane donice na Rynku. - Trzeba reagować na takie zachowanie, bo patrząc na to, to tak, jakby się na to przyzwalało - namawia komendant Straży Miejskiej, Tomasz Wajdowicz. - Trzeba wykazać trochę obywatelskiej postawy i zadzwonić do nas - dodaje.

Reagujmy także wtedy, gdy widzimy rodziców zachowujących się nieodpowiedzialnie i pozwalającym swoim dzieciom na zbyt wiele, np. malować kredkami po kosztownym piaskowcu lub deptać zasadzone rośliny.

Tylko w tym roku i tylko w rejonie parku przy ul. Grodzkiej, Straż Miejska nałożyła mandatów na kwotę ponad 5 tys. złotych. Kwota ta, choć niemała na pewno nie zrekompensuje ogromnych wydatków i nakładów pracy ponoszonych na inwestycje podnoszące atrakcyjność i estetykę Krosna.

- Apelujemy do mieszkańców, aby poszanowali to dobro wspólne i nie dewastowali szczególnie tych nowych elementów architektury miejskiej, które służą upiększeniu naszego miasta i jednocześnie wypoczynkowi mieszkańców. Konsekwencje takich bezmyślnych zachowań płacimy wszyscy - mówi Sebastian Wójcik z Wydziału Promocji Urzędu Miasta.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)