Noworoczny atak na policjantów, są zatrzymani

Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie pięciu mężczyzn, którzy w sylwestrową noc (31.12/1.01) zaatakowali interweniujących policjantów. To wynik awantury, do jakiej doszło w bloku przy ul. Okulickiego. Wcześniej podejrzani pobili również sąsiada.
To tzw. blok socjalny. Właśnie tu doszło do agresywnej napaści na policjantów

O awanturze policja została powiadomiona kilkadziesiąt minut po północy. - Na korytarzu policjanci zastali kilkanaście nietrzeźwych i agresywnych osób. Jeden z mężczyzn zaczął wyzywać i szarpać funkcjonariuszy za mundury. Przy próbie jego wyprowadzenia, pozostali rzucili się na policjantów, zaczęli ich bić i kopać - relacjonuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Broniąc się przed napastnikami, mundurowi użyli pałek służbowych i ręcznych miotaczy gazu wzywając jednocześnie posiłki.

Na miejsce skierowane zostały dodatkowe trzy patrole. Wspólnymi siłami policjanci zatrzymali pięciu mężczyzn w wieku od 20 do 43 lat i 48-letnią kobietę. Wszyscy byli pijani, w ich organizmach stwierdzono od 0,7 promila do blisko 1,5 promila alkoholu. Zatrzymani to mieszkańcy Krosna i powiatu krośnieńskiego.

Okazało się, że kilka godzin przed północą czterech z nich pobiło 34-letniego mieszkańca tego samego bloku. Poszkodowany doznał wstrząśnienia mózgu oraz urazu oka i nosa.

Krośnieński sąd zdecydował o tymczasowym areszcie na trzy miesiące wszystkich pięciu zatrzymanych mężczyzn. Za czynną napaść na funkcjonariuszy publicznych grozi im kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Dodatkowo czterem podejrzanym biorącym udział w pobiciu 34-latka, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

W sobotę (02.01) do policyjnego aresztu trafił szósty uczestnik czynnej napaści, 18-letni krośnianin.

W poniedziałek prokurator zadecydował o rodzaju środków zapobiegawczych wobec nastolatka i 48-letniej kobiety. Do czasu rozprawy pozostaną oni pod dozorem policyjnym.

- Trwa wyjaśnianie szczegółów noworocznej interwencji. Nie jest wykluczone, że zarzuty usłyszą kolejne osoby - podkreśla Marek Cecuła.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)