16- i 17-latka postanowiły urządzić sobie wagary w dniu, w którym zaatakowała zima: spadła temperatura, sypał śnieg i wiał wiatr. Dziewczyny znalazły rano "przytulne" miejsce - skarpę pod nowym mostem przy ul. Chopina. Tam "rozgrzewały się" pijąc alkohol.
- W pewnym momencie 16-latka jedną nogą wpadła do zagłębienia w ziemi. Pomimo wielu prób i pomocy koleżanki, dziewczyna nie potrafiła się uwolnić - mówi Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji.
Około godz. 13.00 nieletnie zauważył przypadkowy przechodzień. - Młodsza dziewczyna nie miała jednego buta, nogi miała przemoczone i trzęsła się z zimna - opowiadał. Wezwał karetkę pogotowia i policję. Przybyły na miejsce lekarz przebadał nieletnie i stwierdził, że ich zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo i mogą zostać odwiezione do domów.
Kiedy policjanci chcieli sprawdzić stan trzeźwości nieletnich, obydwie odmówiły poddania się badaniu. Starsza dziewczyna zaczęła być agresywna i próbowała się nawet okaleczyć. Zatrzymano ją więc do wytrzeźwienia - z policyjnej izby zatrzymań nazajutrz rano (3.11) odebrał ją ojciec. Młodszą dziewczynę odwieziono do domu.
Decyzję o zastosowaniu odpowiednich środków wychowawczych wobec obydwu nieletnich podejmie teraz sędzia rodzinny. Policja sprawdza też, kto udostępnił im alkohol.