Konsul Stanów Zjednoczonych bywał już wcześniej w Krośnie, ale wizyta ambasadora była pierwszą w historii naszego miasta. Obaj dyplomaci spotkali się z władzami miasta i przedstawicielami firm, które są powiązane kapitałowo z USA.
- Spotkania miały charakter informacyjny. Chcieliśmy, żeby przedsiębiorcy opowiedzieli nam o swoich firmach - wyjaśnił ambasador, który odbył już takie spotkania w 14 z 16 województw. - Celem tego typu spotkań nie jest zrobienie konkretnego biznesu, ale zbudowanie relacji, które mogą być użyteczne w przyszłości - dodał. Ambasador poznał m.in. firmę Goodrich, huty szkła i zakłady przemysłu naftowego.
Victor Ashe zdradził, że reprezentanci amerykańskich firm często pytają się go o miasta i regiony z dobrym klimatem inwestycyjnym. - Polska ma dobrą opinię wśród firm amerykańskich z punktu widzenia robienia biznesu, ponieważ Polacy są bardzo dobrze wykształceni i bardzo ciężko pracują - twierdzi ambasador.
Czy jest zatem szansa, aby przyciągnąć do Krosna nowych inwestorów amerykańskich? - pytał portal. - Jestem przekonany, że tak. Najlepszą reklamą dla innych firm powinno być to, że tym, którzy już tu są powodzi się dobrze. Amerykańskie firmy w Krośnie są w bardzo dobrej kondycji. Ambasador zaznaczył jednak, że Polska musi jeszcze poprawić stan dróg i lepiej się promować.
Czy Krosno mogłoby nawiązać współpracę z jakimś miastem w USA? - pytali na konferencji prasowej dziennikarze. - To zależy od wysiłków prezydenta. Jeśli określi miasto, z którym chciałby współpracować, to ambasada oferuje swoją pomoc w nawiązaniu kontaktów. Tak naprawdę jednak wszystko zależy od bezpośrednich stosunków prezydentów czy burmistrzów miast po obu stronach - odpowiedział Victor Ashe, który przez 4 kadencje był burmistrzem Knoxville w stanie Tennessee i współpracował z polskim miastem Chełm.
Wywołany do tablicy Prezydent powiedział: - Mamy na uwadze kilka miast, które mieliśmy okazję poznać w Cleveland, w trakcie wyjazdu młodzieży na igrzyska sportowe. Mamy też dobre kontakty z Polonią wywodzącą się z naszego regionu i miasta. To kwestia pomysłu na współpracę i jakiegoś związku obu miast.
Ambasador otrzymał od władz miasta odlew z wizerunkiem historycznego grodu Krosna. - Ma panu przypominać o tym, żeby ambasadę przenieść w końcu do Krosna - żartował Bronisław Baran, Zastępca Prezydenta Krosna.
Tłumaczem amerykańskich dyplomatów był pochodzący z Krosna Marek Guzik. Na co dzień jest doradcą ambasadora ds. polityczno-ekonomicznych.
Ambasador zapowiedział, że chętnie wróci do Krosna, ale już prywatnie - z żoną i z dziećmi.