Udzielaniem pomocy w sytuacjach kryzysowych, do jakich z pewnością możemy zaliczyć powódź, zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Mieści się on w Krośnie przy ul. Piastowskiej. To tam swoje kroki powinni skierować ci, którzy takiej pomocy oczekują. - To jest wielkie nieszczęście, kiedy zniszczeniu ulega cały dobytek. Dlatego każdemu, kto się do nas zgłosi, będziemy starali się pomóc - zapewnia Jolanta Matys, dyrektor MOPR w Krośnie. Potrzebę można też zgłosić przez telefon, pod nr tel. 13 43 204 59.
Od poniedziałku (17.05), kiedy to woda wdarła się do ponad 80 domów w Krośnie, pracownicy MOPR-u mają pełne ręce roboty. Potrzebującym przydzielali wodę pitną, chleb i pomoc rzeczową. Tam, gdzie nie mogli dotrzeć sami, prosili o pomoc straż miejską czy pożarną. To była jednak ta doraźna pomoc. Poszkodowani mogą się zwrócić do tej instytucji także o pomoc finansową w odkupieniu zniszczonego wyposażenia.
Trzeba liczyć się z tym, że zanim otrzymamy pomoc, nasz wniosek zostanie zweryfikowany. Pracownicy MOPR-u przeprowadzą wywiad, w miejscu zamieszkania dokonają wstępnej oceny zniszczeń. - Podlega jej tylko mieszkalna część domu, tam gdzie przebywają domownicy, nie np. piwnica. Takie jest założenie - zastrzega dyrekcja MOPR-u. Pamiętajmy też o tym, żeby przy zakupie nowego wyposażenia mieszkania zachować rachunki i faktury. Będą potrzebne pracownikom do wglądu. Dofinansowaniem czy zwrotem kosztów zakupu mogą być objęte np. meble, podłogi, płytki czy niezbędny sprzęt domowy.
Na jakie kwoty mogą liczyć poszkodowani? - Trudno na razie powiedzieć - mówi Joanna Matys. - Złożyliśmy zapotrzebowanie na środki do pana wojewody. Największa kwota, jaką możemy przyznać, to 6 tys. zł, ale w tym wypadku zakres szkód musi być naprawdę wielki. Na pewno takiej kwoty nie będziemy mieć dla każdego ubiegającego się o pomoc - przyznaje.
Dodaje jednak, że przy dużych rozmiarach zniszczeń, na dodatkowe środki mogą liczyć także ci, którzy przezornie wykupili polisy ubezpieczeniowe. Pomocą będą objęci również mieszkańcy, których podtopiły wody gruntowe.
Roczne składki ubezpieczeniowe domu, w zależności od rodzaju firmy, kosztują kilkaset złotych. Warto na przyszłość zastanowić się nad tego rodzaju zabezpieczeniem. Agnieszka Rosa z Biura Prasowego PZU podaje przykład: - Ubezpieczając ruchomości domowe na sumę ubezpieczenia 10 tys. zł i lokal mieszkalny na 350 tys. zł składka wyniesie 306 zł - wyjaśnia. W razie wystąpienia szkody, firma ubezpieczeniowa ponosi wtedy odpowiedzialność za: zniszczone stałe elementy domu, ale też ruchomości domowe (dywany, sprzęt AGD, RTV, meble, itp.), koszty uprzątnięcia miejsca szkody (np. wypompowywanie wody, osuszanie), koszty rozbiórki i demontażu części niezdatnych do użytku.
Ryzyko powodzi znajduje się w standardowej ofercie ochrony produktów mieszkaniowych PZU, jednak w przypadku posesji znajdującej się na terenach zalewowych stawka jest ustalana indywidualnie. - W skrajnych przypadkach możemy odmówić zawarcia umowy ubezpieczenia - podkreśla Agnieszka Rosa.
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie apeluje o pomoc dla poszkodowanych. - Jeśli ktoś ma meble czy sprzęt AGD, ale podkreślam - w dobrym stanie, to chętnie będziemy pośredniczyć w przekazaniu go rodzinom potrzebującym - mówi Jolanta Matys.
Potrzebne są również koce, pościel, środki czystości, narzędzia do porządkowania terenu, materiały budowlane i wykończeniowe oraz żywność długoterminowa.