Na dwóch kółkach po Wyspach Kanaryjskich

Ma 17 lat, uwielbia jeździć na rowerze i słuchać radiowej Trójki. Udało jej się połączyć te pasje - wzięła udział w kultowym już konkursie "Wakacje na dwóch kółkach". W nagrodę razem z pozostałymi laureatami spędziła dwa tygodnie na Wyspach Kanaryjskich.
To moje najlepsze wakacje - ocenia Jagoda Krukar. A wszystko to dzięki zamiłowaniu do jazdy na rowerze

Była to już 43. edycja konkursu dla młodzieży "Wakacje na dwóch kółkach". Zabawa rusza zwykle w maju, a jej finał następuje końcem lata. Dotychczas w konkursie, którego pomysłodawcą jest Henryk Sytner uczestniczyło już ponad 30 tysięcy słuchaczy.

Aby wziąć udział w konkursie należy nadesłać zgłoszenie, którym jest opis wycieczki rowerowej na dystansie co najmniej 30 km, zawierający mapę trasy, charakterystykę odwiedzonych miejsc. Organizatorzy stawiają na opracowanie własnych tras, nie chcą kopii wypraw z przewodników.

Swoją pracę zdecydowała się przygotować krośnianka, 17-letnia Jagoda Krukar. Na co dzień jest uczennicą I LO im. Mikołaja Kopernika.

Lubi gotować i tańczyć, interesuje się lotnictwem, ale jej prawdziwą pasją jest sport. Trenuje capoeire, szczególne miejsce zajmuje w jej sercu jednak rower.

Laureaci tegorocznej edycji konkursu "Wakacje na dwóch kółkach" podczas wręczenia nagród

- Moja przygoda z rowerem rozpoczęła się kiedy miałam 5 lat. To tata zaraził mnie pasją do jazdy na rowerze. Od tamtej pory, razem w wolnym czasie jeździmy na rowerze. To również tata nauczył mnie słuchać Trójkę, którą uwielbiam. I tak zrodził się pomysł, aby połączyć obie pasje i wziąć udział w radiowym konkursie "Wakacje na dwóch kółkach" - mówi Jagoda.

Przygotowana przez nią konkursowa praca nosiła tytuł "Jagodowe wyprawy w Beskid nieznany". Trasa licząca aż 101 km przebiegała przez Beskid Niski: - Pomyślałam, że to idealne miejsce na ciekawą i nieznaną trasę rowerową. Uwielbiam jeździć po górzystych szutrach czy leśnych ścieżkach. A takich tutaj nie brakuje. Nie brakuje też zapomnianych łemkowskich wiosek. To był motyw przewodni. Nieznajowa, Rozstajne czy Żydowskie to kilka z odwiedzonych przeze mnie "wiosek widmo". Jedynym śladem ludzkości są tylko drzwi. Wszystkie te miejscowości fizycznie nie istnieją, zostały tylko w pamięciach Łemków, których wywieziono z własnych domów, głownie podczas akcji "Wisła".

- W mojej pracy chciałam odświeżyć pamięć o nich - kontynuuje Jagoda. - Dzięki temu konkursowi zakochałam się w Beskidzie Niskim, który łączy niesamowitą przyrodę z tak interesującą przeszłością. Trasa kończyła się na granicy polsko-słowackiej. Wyprawa była opisana w kronice, którą ozdobiłam zdjęciami, mapami, ludowymi wzorami.

Praca młodej krośnianki zdobyła uznanie jurorów, którzy wytypowali Jagodę do grona dziesięciu zwycięzców konkursu. - Konkurs cieszył się bardzo dużą popularnością - w tym roku aż 8 osób wysyłało pracę kilkakrotnie. Ja startowałam po raz pierwszy, dlatego ciężko było mi uwierzyć, że wygrałam - komentuje Jagoda.

Nagrodą był dwutygodniowy pobyt na Wyspach Kanaryjskich

Nagrodą dla laureatów był dwutygodniowy treningowy pobyt w Karkonoszach oraz dwutygodniowy wyjazd zagraniczny. W tym roku były to dwie Wyspy Kanaryjskie: Lanzarote i Fuerteventura.

Miesięczne wakacje rozpoczęły się w Szklarskiej Porębie, zwycięzcy byli też m.in. w Jakuszycach i na Hali Szrenickiej. Nie ukrywali jednak, że o wiele bardziej nie mogli się doczekać wyjazdu na wyspy (24.08 - 07.09). Rowery oczywiście poleciały razem z nimi. Pierwszy tydzień spędzili na Lanzarote, później przyszedł czas na wyspę Fuerteventura.

Cały pobyt wypełniony był wycieczkami rowerowymi i innymi atrakcjami

- Było niesamowicie, pogoda, plaża, ocean, rower - najlepsze wakacje - wspomina Jagoda Krukar. - Dzięki temu, że wyspy nie są duże, mogliśmy poznawać je również jeżdżąc rowerem. Już autokarem dotarliśmy na lanzarockie wulkany czy na fuertevenurską pustynię. Pływaliśmy też cały dzień katamaranem po oceanie, z którego później skakaliśmy do wody. Byliśmy w parku zoologicznym, gdzie przytulała mnie foka, a pyton obwinął się wokół mojej szyi. Zanurzyliśmy się 36 m pod wodę łodzią podwodną, skąd można było zobaczyć np. wrak statku. Na najwyższą górę Fuerteventury wjechaliśmy na wielbłądach. Kiedy byliśmy na Lanzarote, na rowerową wycieczkę zabrał nas trzykrotny finalista jednego z najtrudniejszych triathlonów na świecie - Ironman. Było świetnie, nigdy nie siedzieliśmy bezczynnie.

Jagoda przywiozła ze sobą mnóstwo wspomnień, ma nowych przyjaciół. To za nimi tęskni najbardziej: - Spędziłam te wakacje z cudownymi ludźmi i chociaż przed wyjazdem nie znaliśmy się, to po miesiącu byliśmy świetnie zgraną paczką. Zdecydowanie to były najlepsze wakacje w moim życiu.

- Każdego zachęcam do udziału w tym konkursie. Wystarczy uwierzyć w swoje możliwości - dodaje.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)