"Koniec lata zwiastuje nadejście... bluesa" - w ten sposób RCKP zaprasza na XII edycję Galicja Blues Festival (16-19.09). Przygotowano Noc Muzyczną w artKinie, przesłuchania konkursowe i koncerty, ale też - jak co roku - jam sessions w klubie festiwalowym. Każdy z czterech dni będzie miał inne oblicze.
Na początek (16.09) zaplanowano przegląd filmów muzycznych w artKinie. Widzowie zobaczą trzy filmy związane z bluesem. Pierwszy z nich to "Whiplash" - historia młodego, ambitnego perkusisty jazzowego, który za wszelką cenę pragnie dołączyć do czołówki najwybitniejszych artystów. "U progu sławy" można z kolei traktować jako autobiografię reżysera Camerona Crowe'a. Film opowiada o perypetiach nastoletniego reportera, który bierze udział w trasie koncertowej zdobywającego sławę zespołu rockowego. - Jeśli ktoś chce się rozerwać przy świetnych dźwiękach i dawce humoru naprawdę wysokiego lotu, to zapraszam - zachęca Robert Lenert z Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza, organizator Galicja Blues Festival. Trzeci film to "Cadillac Records" - film traktujący o stworzonej przez polskiego imigranta słynnej wytworni Chess Records, zajmującej się promocją rock'n'rolla i bluesa.
Następnego dnia (17.09) rusza to z czego festiwal słynie - przesłuchania konkursowe i koncerty. Przed krośnieńską publicznością chciało zaprezentować się aż 31 zespołów. Na podstawie dostarczonych materiałów wybrano 9.
Na kameralnej scenie w czwartek (17.09) wystąpią zespoły: The Blues (Rzeszów), Marcin Kruk (Lublin), Red Spade (Szczurowa/Myślenice/Krosno), Blues Perspective Band (Rzeszów) oraz BandaBand (Ostrava). Następnego dnia (18.09): Coś Tak O (Lublin), GalHan (Mysłowice/Jaworzno/Ruda Śląska), Wicked Heads (Kraków) oraz Forsal (Częstochowa).
Każdy zespół będzie miał pół godziny na swoją prezentację. Będą walczyć o nagrodę finansową, której fundatorem jest Podkarpacki Bank Spółdzielczy oraz o puchar Glass Studio Habrat. Analogicznie jak w ubiegłych latach swojego faworyta będzie mogła wybrać także publiczność. - Prawo do głosu będą jednak miały osoby, które przyjdą do RCKP podczas obu dni przesłuchań konkursowych. Karty do głosowania będą rozdawane tylko pierwszego dnia - zastrzegają organizatorzy. Będzie też nagroda od dziennikarzy i nagroda specjalna dyrektora RCKP.
Dwa dni przesłuchań konkursowych zakończą się występami gwiazd wieczoru. W czwartek (17.09) na scenie wystąpi gospodarz festiwalu - alternatywni Los Agentos - formacja Roberta Lenerta. Koncert nosi tytuł "Nie-Konwencjonalnie": - Zagramy tak jak jeszcze nigdy w Krośnie nie graliśmy. Nie zdradzę, na czym to będzie polegało, ale ci, którzy przyjdą, będą mocno zaskoczeni.
W piątek (18.09) po przesłuchaniach zagra Antoni Krupa z grupą Workaholic i krakowskimi jazzmenami. - To będzie duży, 12-osobowy skład na scenie. Przedstawi spektakl zatytułowany "Amela - blues o rozwianych włosach na wietrze". To sceniczna prezentacja ostatniej płyty Jarosława Śmietany i Antoniego Krupy o takim właśnie tytule. Plan był taki, że to będzie występ z Jarkiem Śmietaną, ale życie napisało swój scenariusz i tego wspaniałego gitarzysty nie ma już wśród nas - dodaje Lenert.
Dzień czwarty (19.09) to koncert galowy z udziałem laureata przeglądu oraz Pro Musica Grand Standard Orchestra. Następnie wystąpi formacja Why Ducky?, potem Juwana Jenkins & Old Dogs z gościnnym udziałem Charlie Slavika - znakomitego czeskiego harmonijkarza. - Juwana Jenkins to czarnoskóra wokalistka, na pewno dużo będzie działo się na scenie. Juwana oprócz tego, że wykonuje muzykę na najwyższym poziomie, to robi amerykański show z prawdziwego zdarzenia. Do tego wykłada wokalistykę w czeskiej Pradze - sylwetkę artystki przybliża organizator. Na zakończenie The Pat McManus Band - irlandzkie trio. - Będzie głośno, dynamicznie. Pat McManus wplata w swoje partie gitarowe elementy wyrwane z muzyki irlandzkiej. To spora ciekawostka.
Ci, którzy po koncertach poczują jeszcze niedosyt, mogą się przenieść do klubu festiwalowego, czyli Baru Monika. Jam session - to stały punkt programu Galicja Blues Festival.
- Podczas tegorocznego festiwalu każdy znajdzie coś dla siebie. - zachęca Robert Lenert. Każdy z koneserów - dodajmy, bo blues nie jest muzyką dla każdego. - Na pewno jest to muzyka wymagająca, wymaga od słuchacza pewnego wyrobienia muzycznego. Ale też do takich osób cały festiwal jest adresowany. Sztuka nie znosi demokracji, więc dobór wykonawców nie ma nic wspólnego z populizmem. Dzięki temu jest to impreza o ugruntowanej pozycji w polskim środowisku muzycznym. Tego się będę trzymał dopóki będę ten festiwal organizował.