Zniszczone kosze na śmieci, uszkodzone ławki czy wiaty przystankowe, pomalowane elewacje - to tylko kilka przykładów działalności osób, dla których estetyka swojego miasta, poszanowanie czyjejś pracy czy choćby pieniędzy swoich - podatnika, nie ma większego znaczenia. Nuda w połączeniu z promilami powoduje, że chęć dewastacji jest od tego znacznie silniejsza.
W policyjnych notatkach wiadomości na temat aktów wandalizmu w mieście jest bardzo dużo. O większości informowaliśmy. Policja i straż miejska zwykle przy takich okazjach apelują o szybką reakcję świadków, bo tylko wtedy ujęcie sprawców ma szansę powodzenia.
Zainstalowany w mieście monitoring wizyjny, choć już nie raz udowodnił swoją przydatność, to jednak nie zawsze pozwala na odnalezienie sprawców. Nie udało się to choćby w przypadku uszkodzenia dwóch infomatów na początku tego roku.
Podobnie ma się sytuacja z zepsuciem kolejnego multimedialnego kiosku informacyjnego - tym razem na budynku Urzędu Miasta przy ul. Staszica. W tym przypadku uszkodzony został panel dotykowy. Niestety monitoring wizyjny nie zarejestrował momentu uszkodzenia. Wiadomo tylko tyle, że doszło do niego podczas minionego weekendu (5/6.07). - Koszt naprawy panelu dotykowego wynosi około 3 tys. zł - poinformowano w Urzędzie Miasta. Infomat z powrotem wróci do publicznego użytkowania prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Na nowo budowanym parkingu przy Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza na rogu ulic: Krakowskiej i Kolejowej uszkodzona została latarnia. Parking jeszcze nie został oddany do użytku, a już ktoś wjechał w lampę. Uszkodzona jest również nowa latarnia w pobliżu Rynku, przy ul. Piłsudskiego
Prawdziwą plagą są w mieście kradzieże nasadzeń z klombów, rabatek i zieleńców. Na wiosnę w jednym miejscu sadzonych jest zwykle od 30-50 sadzonek. Wyrwanych jest sporo kwiatów, a jeszcze więcej krzewów. - W jednym miejscu ginie nawet około 80 krzewów rocznie. To bardzo dużo, ubolewamy nad tym - mówi Barbara Rozenbajgier, kierownik Sekcji Zieleni Miejskiej w spółce KROeko. Czasami giną nawet całe rzędy nasadzeń. Średnia cena jednego krzewu wynosi około 18 zł. Do tego należy doliczyć koszty pracy.
Nagminne jest też malowanie po kosztownych ławkach, donicach wokół drzew, fontannie i studni. Osoby, które widzą takie zachowanie powinny od razu zgłaszać to straży miejskiej lub policji.
- Ludzie niestety niechętnie dzwonią - mówi Tomasz Wajdowicz, komendant Straży Miejskiej. - A powinni to robić natychmiast, a nie po fakcie. Tylko wtedy jest szansa na złapanie sprawcy.
Oto numery alarmowe, na które należy zgłaszać takie sytuacje: policja - 997, straż miejska - 986.