"Lwowski Puchacz" ma grób w Krośnie. Historia pilota z II wojny światowej

Kazimierz Jaworski, pilot Dywizjonu 307 w Anglii w czasie II wojny światowej zestrzelił niemiecki samolot, a później zaginął w misji nad Holandią w trakcie walki o Arnhem. Jego symboliczny grób odnajdziemy w kwaterze lotników na cmentarzu w Krośnie, a w Izbie Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa możemy zobaczyć pamiątki przekazane przez jego siostrę.
Napis na symbolicznym grobowcu w Krośnie i fotografia przedstawiająca Kazimierza Jaworskiego
KACPER KRZANOWSKI/ZBIORY W IZBIE PAMIĘCI KROŚNIEŃSKIEGO KLUBU SENIORÓW LOTNICTWA

W kwaterze lotników pośród grobów żołnierzy II wojny światowej znajduje się wykonana w granicie kamienna tablica o nieregularnej formie. Poniżej emblematu Krzyża Walecznych widnieje napis, który informuje, że pilot ppor. 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego „Lwowskich Puchaczy” Kazimierz Jaworski odznaczony Krzyżem Walecznych zginął w walce o Arnhem.

Kazimierz Jaworski urodził się 17 sierpnia 1919 roku we Lwowie (dawne tereny Polski, obecnie Ukraina). Do Anglii przyjechał w marcu 1940 roku i przez wiele miesięcy szkolił się w lotnictwie królewskim. Później wstąpił do 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego „Lwowskich Puchaczy” i pilotował samoloty typu „Mosquito”. W tym czasie poznał Betty Clements, w której się zakochał.

Symboliczny grób Kazimierza Jaworskiego znajduje się w kwaterze lotników pośród grobów żołnierzy II wojny światowej na cmentarzu komunalnym w Krośnie
KACPER KRZANOWSKI

Młodzi wzięli ślub w 1943 roku. - Był bardzo uszczęśliwiony, gdy został pilotem i mógł walczyć z Niemcami – pisała jego żona w liście do krewnych w Polsce. - Był niezwykle dzielny i walczył bohatersko, za co odznaczony został Polskim Krzyżem Walecznych.

22 listopada 1943 roku Kazimierz Jaworski wraz z porucznikiem Henrykiem Ziółkowskim zostali naprowadzeni przez stację radarową dużego zasięgu na mało wtedy znany typ niemieckiego samolotu – Heinkel 177. Samolot miał dwa śmigła, z których każde napędzane było przez dwa silniki, znajdujące się w jednej gondoli. Powodem takiego rozwiązania był brak jednostki napędowej wystarczająco mocnej, by samodzielnie napędzać jedno śmigło.

Model samolotu, na którym zginął Kazimierz Jaworski
ZBIORY W IzbIE Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa 

Tak opisywał to zdarzenie w swojej książce Jerzy Damsz, jeden z dowódców Dywizjonu 307: - Chłopcy mieli wątpliwości, do czego strzelali. Nasza załoga wykorzystała przerwę w chmurach i atakowała dwa razy. Pilot widział trafienia, ale Niemiec umknął w chmurę i dalsze poszukiwania nie dały rezultatu. Jednak niedługo po wylądowaniu Jaworskiego dotarła do nas wiadomość, że podsłuchano niemiecką radiostację w Norwegii, która nadała meldunek o zestrzeleniu i utonięciu Heinkla 177. Radość była wielka.

Niestety kilka miesięcy później Kazimierz Jaworski zginął wraz ze swoim nawigatorem Zygmuntem Szymilewiczem. Doszło do tego w nocy z 17 na 18 września 1944 roku, kiedy sześć samolotów Mosquito XII z 307 Dywizjonu uczestniczyło w misji nad Holandią. Mieli wspomóc alianckie lądowanie w Arnhem. Podczas akcji nasilił się ostrzał przeciwlotniczy wroga nad wybrzeżem i myśliwiec, który pilotował Jaworski, zestrzelono.

Z KART HISTORII:
  • Bitwa pod Arnhem trwała od 21 do 26 września 1944 roku. Stoczono ją w trakcie operacji „Market Garden” w Holandii. Była to anglo-amerykańska operacja desantowa, której celem było przechwycenie przez Aliantów mostów na Mozie, Waalu i dolnym Renie, okrążenie wojsk niemieckich broniących się na terenie Holandii i stworzenie bazy wypadowej w głąb Niemiec (źródło: twojahistoria.pl)

Betty była w tym czasie w ciąży. - Pani Jaworska, na klęczkach, zmywała podłogę. Nieznany jej oficer angielski wszedł do pokoju i ujrzawszy brzemienną kobietę zaniemówił. To ona zapytała, czy Kazik zaginął. On odparł, że tak i szybko wyszedł z pokoju – tak opisywał poinformowanie Betty Andrzej Janczak w magazynie lotniczym „Skrzydlata Polska”.

Większość pamiątek po Kazimierzu Jaworskim Krośnieński Klub Seniorów Lotnictwa zyskał od Jadwigi Bohaczek, siostry lotnika
ZBIORY W IzbIE Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa 

Młoda żona szukała Kazimierza po zaginięciu. Chciała się dowiedzieć się, co stało się z samolotem. - Zamieściliśmy ogłoszenia w prasie holenderskiej i mamy również przyjaciela w holenderskim ruchu podziemnych, który jest nam również pomocny w poszukiwaniu – pisała do rodziny męża.

Ich jedyny syn urodził się w lutym 1945 roku. Miał czwórkę dzieci: 3 synów i córkę. Jeden z nich Mateusz był strzelecem i reprezentantem Anglii w strzelaniu kulowym.

List Betty Jaworskiej, żony Kazimierza Jaworskiego do rodziny męża w Polsce z wiadomością o jego zaginięciu
ZBIORY W IzbIE Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa 

Siostra Kazimierza, Jadwiga mieszkała w Krośnie. Pamiątki po bracie przekazała do Izby Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa. Jest wśród nich m.in. list Betty informujący o zaginięciu męża, modlitewnik Jaworskiego, jego rzeczy osobiste i fotografie.

W 2012 roku Michael Parrott odkrył w kaplicy cmentarnej w Exeter w Anglii drewnianą tablicę upamiętniającą Kazimierza Jaworskiego i postanowił założyć polsko-brytyjską organizację charytatywną 307 Squadron Project, która promuje i bada historię polskiego Dywizjonu 307 "Lwowskich Puchaczy".

BIBLIOGRAFIA:
  • fragmenty listu Betty Jaworskiej (Clements) z dnia 4.01.1946 roku, w którym zawiadamia rodzinę w Krośnie o zaginięciu w locie bojowym jej męża Kazimierza Jaworskiego - ze zbiorów Jadwigi Bohaczek, siostry Kazimierza. List można zobaczyć w Izbie Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa
  • artykuł Andrzeja R. Janczaka w magazynie lotniczym "Skrzydlata Polska", również dostępny w Izbie Pamięci Krośnieńskiego Klubu Seniorów Lotnictwa
  • 307 Squadron Project
  • Damsz J., "Lwowskie Puchacze: Wspomnienia lotnika", Kraków 1990
  • twojahistoria.pl
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
Bogusław Kędzior
03.11.2022 21:02

Polskie Siły Powietrzne na zachodzie nie używały Mosquita w wersji mk XXX , a tym bardziej dyw. 307- nocny. Czyli, podpis pod modelem w sali tradycji KKSL jest ok., ale model NIE. Mimo tej pomyłki artykuł OK.

Bogusław Kędzior
na forum od października 2022
602117534
03.11.2022 12:54

Panie Adrianie, a tak na marginesie wujek Kazimierz szkolił się wcześniej jako pilot w Ustianowej i Bezmiechowej (aeroklub lwowski). Miał oprócz siostry Jadwigi również trzech braci: Tadeusza,Stanisława i Adama. Część tej rodziny mieszka w Krośnie,w Tomaszowie Bolesławieckim i Gdańsku.

602117534
na forum od listopada 2017
Agata Jaworska
02.11.2022 17:07

Urodził się w Lwowie jak również jego bracia w tym mój dziadek Stanisław , ale losy rodziny Jaworskich związane są z Krosnem na długo długo przed wojną.

Panie Adrianie proszę zapoznać się z historią mojej rodziny pomoże w tym Genealogia Krośnian.

Agata Jaworska
na forum od listopada 2022
Adrian Krzanowski
02.11.2022 13:19
Zwracam tylko uwagę, że pilot pochodził z Lwowa, a nie z Krosna. Tutaj został upamiętniony. To tak dla jasności.
Adrian Krzanowski
na forum od października 2017
Gafa
02.11.2022 13:05

Bardzo dobry artykuł... warto uczyć prawdziwej historii, o ludziach bohaterach związanych z Krosnem... Mam nadzieję, że jeszcze wielu Krośnian znajdziemy na Waszych historycznych stronach i będzie dla wielu prawdziwy hit, a nie kit.

Gafa
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (9)