Łemkowyna najlepszym biegiem górskim w Polsce

Bieg Łemkowyna Ultra-Trail bezapelacyjnie wygrał plebiscyt na najlepsze biegi górskie 2016 roku, zdobywając trzy pierwsze miejsca w najważniejszych kategoriach. W sukcesie duży udział ma Krosno. Zobacz film z tegorocznej Łemkowyny.
Krajobrazy, historia, pora roku, ekstremalny stopień trudności i doskonała organizacja - to właśnie uwielbiają biegacze w Łemkowynie

Łemkowyna Ultra-Trail to jeden z najdłuższych i najtrudniejszych przełajowych biegów górskich w Polsce. Koronna trasa wiedzie Głównym Szlakiem Beskidzkim, na jego 150-kilometrowym odcinku z Krynicy-Zdroju do Komańczy, wijącym się między punktami naznaczonymi śladami historii i kultury Łemków, osadzonymi w urzekających krajobrazach Beskidu Niskiego. Limit czasowy na jej ukończenie to 35 godzin, zaś rekord wynosi niecałe 17,5 godziny.

Oprócz 150-kilometrowego biegu w programie tegorocznej, trzeciej edycji Łemkowyny były jeszcze cztery inne biegi o długości 80, 70, 48 i 30 kilometrów. Na wszystkich trasach wystartowało około 1,5 tys. biegaczy z Polski oraz kilkunastu krajów na świecie.

Przy organizacji biegu pracowała blisko setka osób, z czego zdecydowaną większość stanowili wolontariusze. Ekipa Łemkowyny dbała, aby zawody dopracowane były w najdrobniejszym szczególe. Największą nagrodą za ich wysiłek było zadowolenie biegaczy, które później przełożyło się na zwycięstwo w Plebiscycie Złote Kozice, który wyłania najlepsze biegi górskie w kraju. W tym roku Łemkowyna wygrała aż w trzech jego kategoriach, w tym w tej najważniejszej – Najlepszy bieg górski (dwa pozostałe pierwsze miejsca przypadły Łemkowynie w kategoriach Najlepszy bieg górski na ultra dystansie oraz Najlepszy festiwal biegów górskich).

- Sukces jest naprawdę duży – cieszy się Krzysztof Gajdziński z krośnieńskiej Fundacji Ultra organizującej Łemkowynę, dyrektor sportowy biegu. - Tym bardziej, że głosy w plebiscycie oddawali biegacze, którzy brali udział w zawodach, a konkurencja była naprawdę spora – w plebiscycie oddano głosy na aż 179 biegów.

Według Krzysztofa Gajdzińskiego o sile Łemkowyny, oprócz aspektów organizacyjnych, stanowi to, że bieg ma pewną historię do opowiedzenia. - To nie jest po prostu dystans wynoszący tyle a tyle kilometrów, który trzeba pokonać. Bieg jest niepowtarzalny ze względu na miejsce, w którym się odbywa – krainę Łemków.

Równie ważny jest termin. Podczas gdy niemal wszystkie biegi odbywają się w okresie kwiecień-wrzesień, zawodnicy wybiegają na trasy Łemkowyny w październiku, gdy warunki pogodowe i terenowe są o wiele trudniejsze, a dla biegaczy górskich im więcej przeciwności, tym lepiej.

Warto podkreślić, że w tym roku większość biegaczy rozpoczęła przygodę w Łemkowyną na krośnieńskim rynku, gdzie zlokalizowane było główne biuro zawodów. - Świetnie się to sprawdziło, bo otrzymaliśmy wiele bardzo pozytywnych opinii o Krośnie – przyznaje dyrektor biegu.

Innym wątkiem krośnieńskim, który zrobił furorę, była przygotowana przez Restaurację Posmakuj Krosno zupa, którą serwowano na mecie biegu w Komańczy. - To był krem pomidorowy z pomarańczami i pietruszkowym pesto. Zupa bardzo przypadła biegaczom do gustu. Jeden z nich napisał o niej niemalże naukowy artykuł, twierdząc, że jest idealnie skomponowana pod kątem regeneracji po tak długim biegu. Fama o kremie rozeszła się błyskawicznie i kilka dni po Łemkowynie był nawet gotowany w Dzień Dobry TVN – opowiada Krzysztof Gajdziński.

Ekipa Łemkowyny już pracuje nad kolejną edycją biegu, zapisy na którą uruchomione zostaną 12 grudnia. Czy coś jeszcze można w Łemkowynie poprawić? - Zawsze jest coś do dopracowania – opowiada dyrektor biegu. - Staramy się, aby Łemkowyna zorganizowana była tak, jak najlepsze biegi górskie w Europie. Sami co roku bierzemy udział w kilku z nich, podglądając najlepsze rozwiązania i najciekawsze pomysły, aby wciąż ulepszać nasz bieg.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)