- Na ostatnim posiedzeniu zarządu podjęliśmy inicjatywę o pomocy dla powodzian - informuje Marta Matelowska, kierownik biura Cechu Rzemiosł Różnych. - Zbiórkę zorganizowaliśmy wśród rzemieślników zrzeszonych w naszym Cechu.
- Ogromna krzywda spotyka ludzi, i to z regularnością - najpierw w 1997 roku i teraz. Ludzie tracą swój cały dobytek, majątek, zostają z niczym, są dobici. Staramy się ich w jakiś sposób wesprzeć, choć zdajemy sobie sprawę, że to nie rozwiąże ich problemów - mówi Marek Bargieł, Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie.
Wszyscy członkowie włączyli się do akcji. Każdy dał, co mógł. Są środki czystości, pościel, koce, kołdry, gumowce, ubrania, żywność długoterminowa, ale też pieczywo. Kilkadziesiąt bochenków chleba i inne produkty spożywcze przywiózł Marek Kiełtyka z piekarni Łężany. - Naszych kolegów spotkała niesamowita krzywda. Pomagamy z potrzeby serca - mówił.
W czwartek (10.06) towar został załadowany na samochody dostawcze. Dary pojadą do Sandomierza, do tamtejszego Cechu.
- To była nasza pierwsza spontaniczna zbiórka, w najbliższym czasie zorganizujemy drugą dla ludzi pokrzywdzonych z terenu Jasła i okolic - zapowiada Marek Bargieł. Rozważany jest też wyjazd na miejsce, by pomóc w sprzątaniu.
Do akcji włączyli się także pracownicy Wytwórni Ciast i Lodów "Santos". Przeprowadzili zbiórkę pieniężną, z której środki zostały przeznaczone na zakup darów dla poszkodowanych.
- Nie mówimy o tym po to, żeby się pochwalić, bo wielu ludzi pomaga, ale dlatego żeby jeszcze inne instytucje pobudzić - tłumaczy Marta Matelowska. - A tam potrzeby są naprawdę ogromne. Przyda się wszystko, nawet najdrobniejsza rzecz, od pampersów po karmę dla psów - dodaje.
Na terenach objętych powodzią w ostatnich tygodniach pomagali krośnieńscy strażacy, zarówno z Państwowej Straży Pożarnej, jak i jednostek OSP. Byli w Gorzycach, Jaśle, Tarnobrzegu, Dębicy i Ropczycach.
- Pracowaliśmy m.in. przy umacnianiu wałów, ewakuacji ludzi z zagrożonych terenów, dostarczaniu żywności dla tych, którzy zostali w domach, przy pompowaniu - mówi Paweł Gaj dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Krośnie. Strażacy byli tam ze swoim sprzętem, m.in. łodziami i pompami.
- Na miejscu krajobraz wygląda jak po działaniach wojennych. To jest nie do opisania - relacjonuje Paweł Gaj. - Wszędzie jest pełno śmieci, mułu. Przyjeżdżają koparki, śmieciarki. Ślady wody są widoczne na domach. Obraz jest bardzo smutny. Ludzie są przygnębieni, zmęczeni, najbardziej psychicznie - opisuje.
To była największa powódź, w jakiej przyszło uczestniczyć krośnieńskim strażakom w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. - U nas szkody wyrządziła tylko woda opadowa, a tam woda, która wtargnęła po przerwaniu wałów, w niektórych miejscach sięgała 10 metrów - dodaje Paweł Gaj.
Zbiórkę darów dla powodzian organizuje także Zarząd Powiatowy Platformy Obywatelskiej w Krośnie oraz Towarzystwo Rodzin Wielodzietnych w Krośnie.
- Najpotrzebniejsze produkty, takie jak woda, żywność długoterminowa, środki czystości oraz preparaty przeciwko owadom można przekazywać do biura mieszczącego się przy ul. Tkackiej 2a - informuje kierownik biura PO Małgorzata Szybiak.
Dary będą przyjmowane od poniedziałku do czwartku w godzinach od 9:00 do 16:00 oraz w piątek w godzinach od 8.00 do 14.00.
Towarzystwo Rodzin Wielodzietnych prowadzi natomiast zbiórkę w świetlicy Domu Kultury na osiedlu Traugutta. Dary można dostarczać od poniedziałku do piątku w godz. od 12.30 do 17.000, a w sobotę od 11.00 do 14.00. - Czekamy też na zgłoszenia od firm, hurtowni i sklepów, które chciałyby się włączyć do pomocy - mówi Danuta Kowalczyk, prezes TRW. Dodatkowe informacje pod nr tel.: 13 43 238 99.