Mężczyzna wpadł przez przypadek. We wtorek (10.05) wieczorem, kilkanaście minut po godz. 19.00 policjanci patrolujący nieoznakowanym samochodem teren Krosna, zauważyli na ul. Sikorskiego BMW, którego kierowca odpowiadał rysopisowi jednej z poszukiwanych osób. Funkcjonariusze włączyli sygnały, nakazując mężczyźnie zatrzymać się do kontroli, ten jednak gwałtownie przyśpieszył, podejmując ucieczkę.
Brawurowa jazda omal nie skończyła się tragedią, kierujący BMW wyprzedzał na przejściach dla pieszych oraz wjechał na jedno ze skrzyżowań przy czerwonym świetle. Ostatecznie zatrzymał auto na parkingu przy ul. Wojska Polskiego i dalej zaczął uciekać pieszo. Kilka minut później był już w rękach policjantów.
Okazał się nim 26-letni mieszkaniec Krosna, który próbował jeszcze wprowadzić funkcjonariuszy w błąd, podając im nieprawdziwe dane. - Mężczyzna był poszukiwany, ponieważ w marcu tego roku nie powrócił z przepustki do zakładu karnego, w którym odbywał karę pozbawienia wolności za popełnione wcześniej przestępstwa - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Ma również aktualny zakaz prowadzenia pojazdów, będący konsekwencją wcześniejszego kierowania autem będąc w stanie nietrzeźwości.
Tym razem w organizmie 26-latka alkoholu nie stwierdzono. Krośnianin miał natomiast przy sobie zapakowany w foliowy woreczek biały proszek. - Test wskazał, że może to być amfetamina - zdradza Marek Cecuła.
W samochodzie policjanci znaleźli ponadto tablice rejestracyjne, dokumenty i tabliczkę z nr VIN innego auta.
Krośnianin został osadzony w policyjnym areszcie. Zanim wróci do zakładu karnego, usłyszy zarzuty popełnienia co najmniej dwóch przestępstw: niestosowania się do wyroku sądu w zakresie zakazu prowadzenia pojazdów oraz samowolne przedłużenie pobytu na wolności. Za pierwszy czyn 26-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a za drugi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli badania potwierdzą, że zabezpieczony proszek to istotnie amfetamina, za jej posiadanie zatrzymanemu grożą kolejne 3 lata więzienia.
Listę zarzutów uzupełnią jeszcze wykroczenia, wśród których znajdzie się niezatrzymanie się do kontroli, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podanie fałszywych danych oraz brak przy sobie wymaganych dokumentów. Ostateczne decyzje podjęte zostaną po dokładnej analizie całego zdarzenia.
Policjanci sprawdzają również, co stało się z samochodem, którego tablice i dokumenty miał przy sobie zatrzymany mężczyzna.