Do 10 lat pozbawienia wolności grozi 20-latkowi, który włamał się do salonu fryzjerskiego przy ul. Naftowej w Krośnie. Mężczyzna ukradł prawie całe wyposażenie lokalu i twierdzi, że większość towaru wyrzucił.
Do włamania doszło w ubiegłym tygodniu, w nocy z 1 na 2 października. Sprawca rozbił szybę, wszedł do lokalu i ukradł maszynki do strzyżenia, prostownice i suszarki do włosów, lokówki, radiomagnetofon, kosmetyki i gotówkę. Wysokość poniesionych strat pokrzywdzona oszacowała na ok. 5,5 tys. zł.
Po kilku dniach policjanci z krośnieńskiego wydziału kryminalnego ustalili, że sprawcą przestępstwa jest 20-letni mieszkaniec pobliskiego osiedla.
Podczas przeprowadzonego przeszukania u mężczyzny znaleziono skradziony radiomagnetofon oraz inne drobne przedmioty. Podczas przesłuchania 20-latek przyznał się do włamania i stwierdził, że pieniądze stracił, a większość sprzętu wyrzucił, ponieważ nie miał co z nim zrobić.
Policja została także powiadomiona w środę (07.10) o "wyprowadzeniu" pieniędzy i sprzętu komputerowego z jednego ze sklepów z elektroniką w Krośnie. Według jednego ze współwłaścicieli firmy, wartość przywłaszczonego towaru łącznie wynosi ok. 22 tys. zł.
- Gotówkę i sprzęt najprawdopodobniej we wrześniu przywłaszczył sobie 33-letni kierownik sklepu, który nagle przestał przychodzić do pracy. Ponieważ próby polubownego załatwienia sprawy z mężczyzną nie przyniosły rezultatu, pokrzywdzeni zdecydowali się zawiadomić o całej sprawie organy ścigania - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie.
Jeżeli to się potwierdzi, sprawcy grozić będzie kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.