Do kradzieży u Franciszkanów doszło około godz. 14:00 w piątek, 15 stycznia. Policja przyjechała na miejsce, jednak sprawców nie udało się wtedy zatrzymać. Złodzieje wyłamali skobel w skarbonce i zabrali pieniądze.
To nie była pierwsza tego typu sytuacja u oo. Franciszkanów. - Mieliśmy zgłoszenia włamań do kościelnych skarbon 31 grudnia i 6 stycznia. Nie można było wykluczyć, że są to te same osoby – mówił asp. sztab. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej komendy.
Policjanci zabezpieczyli ślady i przeglądnęli monitoring. Po kilku dniach złapali sprawców, ale nie odzyskali skradzionych pieniędzy, bo ci zdążyli je wydać.
Złodziejami okazali się Hubert G. i Mateusz J., dwaj 31-letni mieszkańcy tego samego osiedla w Krośnie. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że okradli też inne krośnieńskie kościoły: oo. Kapucynów i farny, jednak tamte zdarzenia nie zostały zgłoszone na policję.
Funkcjonariusze ustalili, że za każdym razem mężczyźni mieli ten sam schemat działania: wyłamywali zamki zabezpieczające kościelne skarbonki, po czym wykradali znajdujące się tam pieniądze. W sytuacji, gdy nie mogli otworzyć skrzynki, zabierali je całe. Jak tłumaczyli, kradli, bo nie mieli pieniędzy na swoje potrzeby.
Sprawcy przyznali się do zarzucanych im czynów. Za kradzież z włamaniem grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
To jednak źle się dzieje w kraju skoro po raz kolejny dla kilku złotych okradziono skarbonkę Bożą. Tego nie było nawet za komuny.