"Szukacie ciekawostek - oto ciekawostka" - tymi słowami zwrócił się do nas "zasmucony mieszkaniec Krosna nad Wisłokiem". Sugeruje, by artykuł zatytułować (co niniejszym czynimy) "Kij w mrowisko", ponieważ dzięki niemu być może należałoby od nowa napisać historię Krosna bez słynnej ryciny.
Chodzi o widok Krosna zamieszczony w dziele G. Brauna i F. Hogenberga "Civitates Orbis Terrarum" ("Miasta Świata") wydanym na przełomie XVI i XVII w. w Kolonii, zawierającym wizerunki najznaczniejszych ówczesnych miast europejskich, w tym także Krosna. Oprócz rycin znajdują się również opisy tych miast.
Ilustracja ta jest bardzo znana, ale jak podkreślają historycy, niesłusznie traktowana jako dosłowny wygląd Krosna z XVI wieku. Co prawda poszczególne elementy miasta zgadzają się, ale ich układ nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości, co świadczy o tym, że autor nigdy tu nie był.
Nasz czytelnik poszedł krok dalej. Twierdzi, że słynna rycina nie przedstawia naszego Krosna, a Krosno Odrzańskie. Co leży u podstaw takiego toku myślenia?
"Znajdujemy sobie jedną ze słynnych map naszej Rzeczypospolitej szlacheckiej i na niej słynne miasto królewskie opisane jako CROSSEN (dla przypomnienia nasze miasto to CROSNO)" - rozpoczyna krośnianin.
"Od góry mamy Krosno, Sandomierz i Wrocław (Breslaw). Widzimy, że obydwie ryciny [ta z dzieła Brauna i ta znajdująca się w obramieniu mapy - przyp. red.] przedstawiają to samo miasto. Charakterystyczna jest rzeka płynąca po lewej stronie miasta - pisze dalej. - Poszukujemy na mapie naszego Krosna. Kraków i Sandomierz znajdujemy od razu. Możemy odczytać również bliższe nam miasta. Krosna nie ma. Spójrzmy na zachód - jest. Obecnie nazywa się Krosno Odrzańskie. Dlaczego od tylu lat posługujemy się tą ryciną?" - pyta "zasmucony" czytelnik.
O komentarz do tej ciekawostki poprosiliśmy historyka, regionalistę, autora wielu cennych publikacji - Tadeusza Łopatkiewicza. Zaprzecza jakoby rycina w historycznym dziele dotyczyła Krosna Odrzańskiego, a jej zbieżność z tą przedstawiającą nasze Krosno wynika z praktyk stosowanych w przeszłości. - Klocki drzeworytnicze [deski do odbijania drzeworytów - przyp. red.] służyły drukarzom w przeszłości wielokrotnie, często do diametralnie różnych druków. Nie jeden raz odciśnięte z nich grafiki kopiowano - mniej lub bardziej udolnie. Wyraźnie widać, że obie grafiki pokazują wprawdzie coś w ogólnym zarysie podobnego, ale inaczej podpisanego (Crosno - Crossen) - tłumaczy.
Tadeusz Łopatkiewicz sugeruje, że jeśli już poddawać w wątpliwość rzetelność przekazu ikonograficznego, to należałoby obrać odwrotny kierunek. - To właśnie grafika Krosna Odrzańskiego jest niewiarygodna i błędnie użyta w obramieniu mapy przez kogoś, kto w Anglii nie wiedział, że w Polsce istnieją dwa Krosna. Tego drugiego, podkarpackiego, nie zawarł zresztą na swej mapie, co wobec zaznaczenia tam np. peryferyjnego Mielca czy Dukli wystawia jednoznaczną ocenę wiarygodności owej angielskiej mapy - podkreśla. - Nie może ona być tym bardziej wyznacznikiem rzetelności przekazu graficznego Brauna i Hogenberga.
Historyk dodaje jeszcze inne spostrzeżenie: angielska mapa skupia swą uwagę na zamkach i obiektach obronnych - stąd jest na niej Golesz pod Jasłem czy Żmigród, ale nie ma Krosna, bo tu zamku nie było. O jakości tej mapy świadczy też wzajemne położenie np. owego Golesza i Leska, przesuniętego na zachód o dobre 80 km.
Tadeusz Łopatkiewicz przypomina też, że Krosno Odrzańskie na przełomie XVI i XVII wieku nie należało do Rzeczypospolitej, wchodziło w skład Brandenburgii (od 1482 roku). Mocno ucierpiało w wojnie trzydziestoletniej (1618-1648), później zamienione zostało na twierdzę, co nie znalazło odzwierciedlenia w grafice Brauna.
Krosno nad Wisłokiem natomiast słynęło w owym czasie nie tylko z zamożności mieszkańców, gospodarności czy zasięgu kontaktów handlowych, ale jak podają źródła historyczne było także jednym z ludniejszych miast Małopolski - liczbę mieszkańców szacuje się na około 4 tysiące.
Nie wiadomo dokładnie, kto jest autorem słynnej ilustracji w dziele G. Brauna i F. Hogenberga, są jednak pewne przypuszczenia. Znajdujemy je w publikacji "Stanisława Tomkowicza inwentarz zabytków powiatu krośnieńskiego", wydanej wraz z komentarzami przez Piotra i Tadeusza Łopatkiewiczów: "Juliusz Ross [wybitny historyk sztuki żyjący w latach 1920-1976, honorowy obywatel m. Krosna - przyp. red.] przypuszczał przed laty, iż zamieszczony tam widok miasta rytował sam Hogenberg na podstawie rysunku Jerzego Houfnagla. Obecnie jednak, zdecydowanie bardziej prawdopodobne wydaje się, iż autorem widoku Krosna z przełomu XVI i XVII wieku był ten sam rysownik, który przygotował zamieszczony w dziele Brauna widok Lwowa. Na tej podstawie przypuszczać możemy, iż był to nie Houfnagel, lecz inżynier króla Zygmunta III Wazy - Włoch Aurelio Passarotti, znany skądinąd historykom jako projektant nowych fortyfikacji Lwowa."