Krośnieńskie Towarzystwo Cyklistów to nowo powstała organizacja pozarządowa, która dołączyła do grona innych działających w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych przy ul. Grodzkiej w Krośnie. Inicjatorem i twórcą towarzystwa jest krośnianin - Stefan Wójcik.
- Od 6 lat biorę czynny udział w wyścigach rowerowych Masters w całej Polsce. To jest bardzo fajna rzecz. Ludzie jeżdżą na takie wyścigi całymi grupami, rywalizują ze sobą. Na 1200 kolarzy, którzy startują w zawodach Masters w Polsce, jestem na 118 miejscu, a ta lokata jeszcze poprawi się o 12 miejsc, bo trzy wyścigi nie są zaksięgowane. Zajmowane miejsca nie są jednak ważne, chodzi o to, żeby się cieszyć jazdą na rowerze - tłumaczy inicjator. - Takie stowarzyszenie np. w Nowym Sączu istnieje już 125 lat, powstało jeszcze w zaborze austriackim, podobnie w Kielcach za czasów Księstwa Warszawskiego.
Celem KTC jest propagowanie sportu rowerowego na terenie Krosna i powiatu krośnieńskiego m.in. poprzez organizację wyścigów i rajdów rowerowych rangi powiatowej, krajowej, ale też międzynarodowej. - W przyszłym roku mamy przyznaną przez Polski Związek Kolarski organizację wyścigu Masters Puchar Polski oraz we własnym zakresie rajd rowerowy dla młodzieży powyżej 12 roku życia - zdradza Stefan Wójcik.
Wyścigi Masters to głównie kolarstwo amatorskie, w dużej mierze wyścigi szosowe, rzadziej przełajowe czy MTB. - W wyścigu Masters, który będzie w Krośnie będzie mógł wziąć udział każdy pełnoletni do 82 roku życia - mówi pomysłodawca KTC. - To nie są zawodowe wyścigi, jeżdżą w nich wszyscy, od ogrodnika do pilota Jumbo Jeta, choć starzy kolarze też się zdarzają. Uczestnicy są podzieleni na grupy wiekowe. Osobiście znam trzech 80-latków, którzy jeżdżą w Mastersach.
Od września miłośnicy kolarstwa skupieni w KTC spotykają się w każdą niedzielę o godz. 10.00 na Rynku w Krośnie, wybierają trasę i wspólnie ją pokonują. W ten sposób nabierają tężyzny fizycznej przed przyszłorocznym sezonem rowerowym. Jeśli nie będzie śniegu, mrozu i lodu, spotkają się także i w najbliższą niedzielę (18.12). Stefan Wójcik przyznaje jednak, że zapaleńców na jazdę na rowerze w grudniowej aurze nie ma w Krośnie zbyt wielu: - U nas nie ma tradycji kolarskich, nie ma takiego zapału, ludzie nie mają się czym napędzać. Każdy jeździ po swojemu, nie ma zaufania. Mamy nadzieję, że więcej osób dołączy do nas od początku nowego sezonu, czyli od marca.
5 stycznia 2012 roku o godz. 18.00 w sali CWOP przy ulicy Grodzkiej 10 odbędzie się spotkanie Krośnieńskiego Towarzystwa Cyklistów. - Zapraszamy szczególnie ludzi młodych, wiążących swoje pasje z kolarstwem. Zachęcamy do zapisania się do stowarzyszenia, które w przyszłości może przerodzić się w profesjonalną grupę kolarską.
- Rower to moje życie - dodaje na koniec Stefan Wójcik. Ma 64 lata. - Po zawale, który przeszedłem 11 lat temu, jazda na rowerze doprowadziła mnie do równowagi. Już w 2002 roku miałem mieć wstawiany rozrusznik w serce, a dzięki temu funkcjonuję normalnie.