Jak bezpiecznym miastem jest Krosno?

Podkarpacie od dawna uchodzi za najbezpieczniejszy zakątek Polski. W 2013 roku powiat krośnieński otwierał zestawienie najbezpieczniejszych powiatów w kraju. A jak wygląda sprawa bezpieczeństwa samego Krosna? I gdzie w mieście można czuć się bezpiecznie, a których obszarów lepiej unikać?
Sprawdzamy czy Krosno jest bezpiecznym miastem i czy krośnianie czują się w nim bezpiecznie

- Generalnie można przyjąć, że jesteśmy w miarę bezpieczni i że Miasto Krosno jest jednym z bezpieczniejszych miast - powiedział podczas ostatniej sesji Rady Miasta (29.05) Zbigniew Kubit, jej przewodniczący.

Statystycznie

Informacje opublikowane pod koniec kwietnia przez portal Biqdata wprowadzają między słowa przewodniczącego Kubita pewien niepokój.

Na podstawie danych uzyskanych z Komendy Głównej Policji dziennikarze portalu stworzyli zestawienie dotyczące bezpieczeństwa w powiatach w 2013 roku. I tak, w kategorii "przestępstwa ogółem" Krosno znalazło się na 329. miejscu. Wynik miasta to 33,88 przestępstwa na tysiąc mieszkańców i nie jest to wynik najlepszy, bo gorzej wypadło tylko 50 powiatów (głównie dużych miast oraz ośrodki ze Śląska). Lepiej - chociażby Warszawa (317. miejsce, 32,28 przestępstwa na tysiąc mieszkańców) i wszystkie powiaty z województwa podkarpackiego, w tym powiat krośnieński, który był statystycznie najbezpieczniejszym powiatem w kraju (9,64 przestępstwa na tysiąc mieszkańców).

Fragment mapy prezentującej przestępczość w powiatach (źródło: biqdata.pl)

Naukowo

Trzeba od razu zaznaczyć, że "przestępstwa ogółem" to zaiste bardzo ogólne określenie, niekoniecznie wyrokujące o poczuciu bezpieczeństwa wśród mieszkańców. Przestępstwa są przecież różne: przestępstwem jest zabójstwo lub rozbój i przestępstwem jest wyłudzenie podatku lub kradzież energii. Dla statystyki jest remis: jeden do jednego. Mieszkańcy sprawę widzieć mogą nieco inaczej.

Socjolog dr Hubert Kotarski z Uniwersytetu Rzeszowskiego podpowiada jak mogą ją widzieć: - Najbardziej dotkliwe dla mieszkańców są drobne przestępstwa - kradzieże czy pobicia. Te właśnie wywołują strach.

Według statystyk KMP w Krośnie w 2013 r. stwierdzono: 28 rozbojów, 30 bójek i pobić, 38 uszczerbków na zdrowiu, 296 kradzieży z włamaniem, 442 kradzieże rzeczy cudzej oraz 160 uszkodzeń rzeczy. Dane dotyczą wspólnie miasta i powiatu krośnieńskiego, choć, jak można przypuszczać, większość przestępstw dokonano na terenie Krosna.

W 2014 r. liczba przestępstw znacznie się zmniejszyła.

Drobne przestępstwa są dla mieszkańców najbardziej dotkliwe i wywołują największy strach. W ostatnich latach ich liczba na szczęście spada (źródło: KMP Krosno)

Tylko co z tych danych wynika? Oczywiście, można je porównać np. z trochę większym Przemyślem (234. miejsce w kategorii "przestępstwa ogółem"), w którym odnotowano 25 rozbojów, 43 bójki i pobicia, 36 uszczerbków na zdrowiu, 202 kradzieże z włamaniem, 345 kradzieży rzeczy cudzej i 119 uszkodzeń rzeczy.

Wpadamy jednak w inną pułapkę statystyki, która tym razem nie bierze pod uwagę okoliczności przestępstwa.

O tych niech opowiedzą specjaliści.

Służbowo

Jednym z gości zaproszonych na wspomnianą sesję Rady Miasta był insp. Adam Pietrzkiewicz, Komendant Miejski Policji w Krośnie. Zadano mu pytanie o miejsca, w których najczęściej dochodzi do przestępstw. Zapytano go więc o kryminalną mapę Krosna.

Komendant odpowiedział tak: - Nie jest tajemnicą, że najwięcej zdarzeń i interwencji jest w miejscach, gdzie znajdują się lokale rozrywkowe. Tutaj przoduje ten przy hali sportowej, ale także inne nocne, w których bawi się młodzież. Dochodzi w nich przede wszystkim do różnego rodzaju kradzieży, głównie telefonów komórkowych. Towarzystwo się bawi, w ogólnodostępnych miejscach zostawia czy torebki, czy telefony, a później zgłaszane są ich kradzieże. Zdarzają się także rozróby typu bójki, pobicia czy uszkodzenia ciała.

Jeśli zaś chodzi o kradzieże z włamaniem, zwłaszcza kradzieże mieszkaniowe, inspektor Pietrzkiewicz zapewnił, że nie ma w Krośnie miejsc szczególnie nimi zagrożonych. Zdarzają się w różnych dzielnicach (czasami seriami), głównie na osiedlach z blokami.

Okolice pomiędzy dworcami a ul. Naftową i Kolejową wskazywane są jako jedna z niebezpieczniejszych części miasta

Kolejne punkty na przestępczą mapę Krosna nanosi Marcin Steliga, lekarz dyżurujący w zespołach ratownictwa medycznego, a jednocześnie koordynator w krośnieńskim "pogotowiu": - Nasze wyjazdy do pobić czy rozbojów dotyczą w większości bardzo wąskiego środowiska. Można powiedzieć, że jest w Krośnie kilka adresów, w których bywamy regularnie, a przyczyną zdarzenia jest na ogół spór o to, kto powinien kupić następną butelkę alkoholu.

Adresy, o których mówi Marcin Steliga, to bloki socjalne przy ul. Popiełuszki i Okulickiego, a także kwartał między dworcami PKS i PKP oraz ul. Kolejową i Naftową.

- Jeśli chodzi o zdarzenia, które wiążą się z naruszeniem nietykalności cielesnej lub uszkodzeniem ciała osoby postronnej, przypadkowej, to zdarzają się one bardzo rzadko. Przeciętny mieszkaniec Krosna może się czuć bezpiecznie - dodaje lekarz.

Dziennikarsko

Słowa specjalistów znajdują potwierdzenie w archiwum wiadomości naszego portalu.

Kronikę policyjną w zdecydowanej większości wypełniają informacje dotyczące kolizji i wypadków.

Wśród najgłośniejszych spraw, które opisywaliśmy przez ostatnie 2,5 roku były: dźgnięcie nożem mieszkanki bloku przez 17-latka; dwa strzały z pistoletu hukowego, które za rzekome nieustąpienie pierwszeństwa jeden kierowca oddał w kierunku drugiego; zranienie nożem uczennicy na terenie liceum; przystawienie, jak się potem okazało, broni gazowej do brzucha ochroniarza w centrum handlowym.

Od czasu do czasu pojawiały się informacje dotyczące posiadania marihuany lub uprawiania konopi oraz rozbojów. Nie było ich dużo. Kilka w ciągu roku.

Jedną z najbardziej niezwykłych spraw w ostatnich latach była ucieczka skazanego przez okno w sądzie. Przestępca nie był groźny (skazano go za kradzieże w sklepach spożywczych). Został zatrzymany na jednej z ulic miasta

Prywatnie

Pozostaje już tylko zapytać krośnian o to, czy ich miasto jest bezpieczne.

Na początek anonimowo i, podkreślmy, wyłącznie orientacyjnie. W ankiecie na stronie portalu zapytaliśmy: "Czy kiedykolwiek padłeś w Krośnie ofiarą przestępstwa typu kradzież, napaść, pobicie?". Na pytanie odpowiedziało prawie 900 osób. Około połowie z nich nic takiego się nie przydarzyło i czują się w Krośnie bezpiecznie. 16% czytelników doświadczyło jakiejś niemiłej przygody i z poczuciem bezpieczeństwa ma dość duży problem. 19% uczestników ankiety spotkało coś złego, ale i tak czuje się stosunkowo bezpieczne. Prawie tyle samo osób choć nie padło ofiarą przestępstwa, to bezpiecznie się w Krośnie nie czuje.

Według naszej sondy bezpiecznie w Krośnie czuje się więc 2/3 mieszkańców miasta. Dość daleko od ideału, zwłaszcza, że w skali kraju, w zależności od badania, odsetek ten waha się między 80 a 90%, ale jak zaznaczyliśmy, to tylko orientacyjna sonda.

Wyniki portalowej sondy

Potem pytamy osobiście.

Dr Kotarski, tym razem prywatnie: - Mieszkałem w Krakowie, Rzeszowie i Krośnie (z przerwami najdłużej) i szczerze najbezpieczniej czułem i czuje się w Krośnie. Poza włamaniem do piwnicy nie miałem żadnych przykrych incydentów i doświadczeń.

Także prywatnie, jako mieszkaniec Zawodzia, bezpieczeństwo Krosna zachwala Marcin Steliga: - Nie boję się pójść po zmroku na Rynek, a nawet dzieci po zmroku wypuścić, żeby pobiegły do koleżanki, a podejrzewam, że mieszkając w innym mieście byłoby to mało rozsądne. Zdarza mi się nawet zostawić otwarty samochód na parkingu, a w Rzeszowie bym się na coś takiego nie zdobył. (Faktycznie, wg danych za 2013 r. w Krośnie nie zdarzyła się kradzież niezamkniętego auta, a w Rzeszowie było ich kilka)

Maria, mieszkanka okolic Rynku, twierdzi, że na starówce panuje błogi spokój. Jakieś drobiazgi od czasu do czasu, ale nic ponadto. - No chyba, że w nocy jakoś bardziej coś, ale ja to po nocy nie chodzę więc ciężko mi powiedzieć. Niech pan na osiedlach pyta, tam może być gorzej - radzi.

Po drodze na osiedla rozmawiam z Joanną, która sporo na temat nocnego życia miasta powinna wiedzieć, bo Joanna pracuje w sklepie, który czynny jest przez całą noc. - Jako pracownica takiego sklepu czuję się bezpiecznie - mówi. Dodaje, że pomaga jej w tym przycisk alarmowy i krata. - Jeśli żadne menelstwo nie chodzi, to kratę zamykam nawet o pierwszej w nocy, czyli dość późno - przyznaje. Z jej obserwacji wynika, że lepiej unikać okolic Wisłoka, generalnie lepiej unikać okolic z zaroślami czy krzakami, bo jak już to menelstwo kupi co trzeba, to najczęściej właśnie tam się udaje.

Nadmierna ilość alkoholu to częsta przyczyna niebezpiecznych zdarzeń

- 35 lat mieszkam w tym bloku i nie widzę tu żadnego zagrożenia - mówi Zbyszek, mieszkaniec jednego z największych osiedli. - Raz na jakiś czas coś drobnego się przydarzy, jakiś rower ukradną, ale tak to spokój, nie mam zastrzeżeń. Chodzę na spacery: sam, z żoną, w dzień, wieczorem, po zmroku i zawsze jest bezpiecznie. Nie wiem skąd ta zła sława osiedli. Może o jakieś inne chodzi? Może w okolicach dworca?

Niedaleko dworca od kilku lat mieszka Anna. Oprócz krzyków i wrzasków, które wydobywają się czasem z podpitych gardeł, raczej nie może narzekać. W jej nienarzekaniu dość istotną rolę odgrywa chyba siła nadprzyrodzona, bo Anna przyznaje, że to dzięki Bogu nic złego jej do tej pory nie spotkało.

W Polance, w okolicach miejsca wskazanego przez Marcina Steligę, wolą nie podawać imion. Nie dziwią się, że na mapie krośnieńskiego łajdactwa zajmują czołową pozycję.

Samorządowo

Radni zgodzili się z przewodniczącym Kubitem, że z bezpieczeństwem Krosna nie jest źle. Ale, podkreślili, zawsze może być lepiej.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)