Jeszcze w lipcu 2014 roku Rosja stanowiła największy rynek zbytu dla polskich jabłek przeznaczonych na eksport. W sierpniu prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wprowadził jednak embargo na owoce i warzywa produkowane w Polsce, co było odpowiedzią na unijne sankcje nałożone na Rosję z powodu jej zaangażowania w wojnę na Ukrainie.
Od tamtej pory co roku w kraju pozostaje ogromna nadwyżka jabłek (tzw. putinówek), która redukowana jest m.in. poprzez organizowane w całej Polsce akcje rozdawania owoców.
Takie właśnie akcje odbywają się od czasu do czasu na terenie Krosna. Ostatnia zorganizowana została w środę (2.03) na ul. Fredry na Zawodziu. Jej inicjatorem była rada dzielnicy, która za pośrednictwem Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej przywiozła do Krosna 22 tony jabłek.
- Owoce czekały w 1560 tekturowych skrzynkach, każda o wadze 14 kg. Przysługiwała jedna skrzynka "na głowę". Po "putinówki" zgłosiło się około pół tysiąca osób, które odbierały owoce także w imieniu pozostałych domowników. Większość decydowała się na odbiór maksymalnej przysługującej im liczby paczek, tylko nieliczni zabierali mniej, przewidując, że część owoców może się zmarnować - podsumowują akcję radni dzielnicowi.
Pomysłów na to, co zrobić z dziesiątkami kilogramów jabłek nie brakowało.
Swoje 28 kg owoców pani Helena zamierza na przykład zjeść jabłko po jabłku.
Pan Bogdan, który odebrał siedem skrzynek, zakłada, że część owoców domownicy skonsumują w nieprzetworzonej postaci, a resztę usmażą lub wykorzystają do upieczenia szarlotki.
Pani Maria (odebrała 4 skrzynki) większość jabłek przerobi na soki i kompoty, resztę przechowa w piwnicy, w której, jak tłumaczy, owoce mogą trochę poleżeć.
- Ja wezmę tylko dwie skrzynki, choć na dom przysługuje nam więcej - zapowiadał czekający w kolejce pan Jan. - I z jabłek zrobimy przetwory, bo zjeść na pewno nie damy rady, a szkoda żeby się zepsuły. O! Ususzyć! Można je jeszcze ususzyć.
22 tony jabłek rozdano w około trzy godziny. W z związku z ogromnym zainteresowaniem, jakim cieszyła się akcja, rada dzielnicy zastanawia się nad jej powtórzeniem.