Na ulicach Krosna można już spotkać specjalny samochód oznakowany napisem "ekoPOGOTOWIE". Czym się zajmuje? - Jest to nowa usługa KROeko, uzupełnienie akcji oczyszczania miasta - informuje Zygmunt Potopianek, prezes spółki KROeko.
Ekopogotowie zajmuje się usuwaniem martwych zwierząt dzikich i domowych oraz wyłapywaniem bezdomnych - także tych podejrzanych o choroby zakaźne. Te bezdomne trafiają do przytuliska przy ul. Białobrzeskiej. Jeśli nie znajdzie się chętny do ich przygarnięcia, pojadą do schroniska. Pracownicy firmy będą też wyposażeni w strzelby do usypiania zwierząt, jednak decyzję o ich użyciu będzie podejmował wezwany na miejsce zdarzenia lekarz weterynarii.
- Martwe zwierzęta z kolei są transportowane i przechowywane w naszych chłodniach. Raz na tydzień, dwa przyjeżdża specjalna firma z Dębicy, która je odbiera i utylizuje - tłumaczy prezes KROeko. Przedtem musiała być wzywana do każdego przypadku, pokonywała dziesiątki kilometrów, więc teraz koszty dla Krosna i zainteresowanych usługą gmin będą dużo niższe.
Nowa usługa polega też na usuwaniu skutków wypadków komunikacyjnych, czyli zbiórce części z rozbitych samochodów, a nawet całych wraków, ale też naturalizowaniu wycieków. Ponadto ekopogotowie będzie w pełniej gotowości w akcjach kryzysowych, np. w przypadku klęsk żywiołowych czy epidemii.
Ekopogotowie będzie działać w ścisłej współpracy z miastem, policją, strażą pożarną i strażą miejską. - Jeżeli dyżurny tych instytucji uznaje, że nasza obecność jest potrzebna, wzywa nas - mówi Zygmunt Potopianek. Numery telefonów, pod którymi działa ekologiczne pogotowie KROeko to: 13 47 48 444 i 725 112 112.
Ekopogotowie przygotowuje się też do odbierania zgłoszeń od klientów indywidualnych. Trzeba się jednak liczyć z tym, że za te usługi trzeba będzie zapłacić. Np. zabranie pieska, który zdechł, może kosztować w Krośnie około 50 zł. Koszty mogą być jednak różne w zależności od specyfiki zlecenia i ilości kilometrów.
- Jesteśmy chyba jedyną firmą w Polsce prowadzącą tego typu działalność. W województwie podkarpackim mamy nadany przez Brukselę numer 1 - podkreśla Zygmunt Potopianek.