Dwa wypadki w jedną niedzielę

Tragiczna niedziela (19.04) na krośnieńskich drogach. Śmierć na miejscu poniósł 31-letni motocyklista, który zderzył się z samochodem osobowym. Wypadek wzbudził tak silne emocje u jednego ze świadków, że pomimo reanimacji, również nie udało się go uratować. Tego dnia w Krośnie miał miejsce jeszcze jeden wypadek, na szczęście już nie tak tragiczny w skutkach.
W wyniku zderzenia zginął 31-letni motocyklista

Śmiertelny wypadek miał miejsce ok. godz. 12.30 na ul. Magurów. Jadący motocyklem Kawasaki 1100 31-letni krośnianin uderzył w bok Audi A4, wjeżdżającego na drogę z parkingu. Mężczyzna przeleciał przez auto i upadł na twarde podłoże. W następstwie doznanych obrażeń zmarł.

Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci

Samochodem osobowym kierował 67-letni mieszkaniec Krosna. Mężczyzna był trzeźwy.

Na razie nie wiadomo co było przyczyną tej tragedii, policjanci ustalają okoliczności jej zdarzenia.

Wśród świadków tego wypadku znajdował się jeden z mieszkańców okolicznego osiedla. 82-letni mężczyzna zasłabł i - niestety - mimo pomocy zmarł.

Do drugiego wypadku doszło około godz. 18:30 na skrzyżowaniu ulic Wisłoczej i Legionów. Autobus PKS uderzył w Renault Kangoo.

Kierowca samochodu osobowego nie ustąpił pierwszeństwa autobusowi

Kierowca samochodu osobowego podczas skrętu w lewo w ulicę Wisłoczą wymusił pierwszeństwo na jadącym prawidłowo z góry autobusie. Jego kierowca nie zdążył wyhamować i uderzył w bok Renaulta.

W samochodzie osobowym było pięć osób. Kierowca ze swoim 10-letnim synem, 42-letnim kolegą i jego synami w wieku 9 i 11 lat. Ci dwaj chłopcy ucierpieli w wypadku. Pierwszy z nich doznał stłuczenia barku, drugi kilku ran ciętych. Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne i po udzieleniu niezbędnej pomocy w szpitalu, bracia wrócili do domu.

W wyniku wypadku rannych zostało dwoje dzieci, pasażerów Renault Kangoo. Kierowca był pijany

Po sprawdzeniu stanu trzeźwości uczestników wypadku okazało się, że obaj jadący Renault mężczyźni byli pijani. W organizmie kierowcy stwierdzono około 1,2 promila, a w organizmie ojca rannych dzieci ponad 1,6 promila alkoholu. Kierowca autobusu był trzeźwy.

- 41-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Policjanci zatrzymali również jego prawo jazdy - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Za kierowanie samochodem będąc w stanie nietrzeźwości, mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch i zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do lat 10. Odpowiedzialność za spowodowanie wypadku uzależniona będzie natomiast od ostatecznej oceny stanu zdrowia rannych dzieci - dodaje.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)