Ulica Dmochowskiego często przewijała się wśród zgłaszanych przez naszych czytelników tematów. Problemem był zły stan jej nawierzchni, który uległ jeszcze pogorszeniu, gdy ciężarówki rozpoczęły tamtędy kursowanie na budowę kampusu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Ul. Dmochowskiego jest dosyć długa, ciągnie się równolegle do ul. Bieszczadzkiej, od stacji paliw aż do skrzyżowania z ul. Żniwną. Asfalt - a raczej jego pozostałości - są tylko przy wylotach, środek ul. Dmochowskiego to droga gruntowa, trudna do pokonania w zimie lub gdy solidnie poleje.
Niestety przebudowa dotyczy tylko odcinka od węzła Podkarpacka - Dmochowskiego - Żniwna do dawnego Zespołu Szkół Rolniczych, czyli dzisiejszej PWSZ. Fragment ulicy będący drogą polną nadal nią pozostanie. - W przyszłości zajmiemy się tym odcinkiem - słyszymy w magistracie. - Planowane jest wykonanie przebudowy tego odcinka aż do projektowanego skrzyżowania drogi "G" z ul. Podkarpacką - dodaje Piotr Przytocki, prezydent Krosna.
Na remontowanym odcinku wykonana zostanie jezdnia asfaltowa, powstaną dwa pasy ruchu - każdy po trzy metry. Wykonane zostanie odwodnienie, na niektórych odcinkach konieczna będzie budowa kanalizacji deszczowej. Przewidziano jednostronny 2-metrowy chodnik z kostki betonowej.
Inwestycja wymaga przesunięcia i przebudowy kabli energetycznych, oświetlenia ulicznego oraz sieci teletechnicznej.
Do końca września umożliwiony będzie już dojazd do obiektów PWSZ, zakończenie wszystkich prac przewiedziano na połowę grudnia tego roku. Wyłoniony został już wykonawca tej inwestycji. Będzie ona kosztować 1,3 mln zł.
Końcem września ma się zakończyć jeszcze jedna ważna inwestycja w tym rejonie - budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic: Bieszczadzka - Dmochowskiego - Żniwna.
- W rejonie ulicy Dmochowskiego powstaje osiedle, kampus PWSZ, będzie więc większe natężenie ruchu. Sygnalizacja świetlna to konieczność - podkreśla Ryszard Sokołowski, naczelnik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miasta w Krośnie. Ma jednak obawy, czy rozwiązanie to zda egzamin, zwłaszcza w zimie.
- Tiry zatrzymujące się przed światłami pod górkę mogą mieć problemy z ruszeniem, jednak nie ma w tej chwili tam innego wyjścia niż światła. Dopiero przy budowie drogi "G" brane są pod uwagę alternatywne rozwiązania - zaznacza.