Discopolowy zespół Rompey z Jasła niekoniecznie można lubić, ale liczba 23,5 mln wyświetleń ich klipów w serwisie YouTube robi wrażenie. Podobnie jak pękający w szwach do samej jesieni koncertowy kalendarz, do którego manager grupy Przemek Janas wciska nawet po kilka występów dziennie, tylko po to, żeby nie rozczarować kolejki chętnych miast, miasteczek i wsi, które chcą ściągnąć Rompeya na swoją imprezę.
Obok tej ocierającej się o fenomen popularności trudno przejść obojętnie. Tym bardziej, że zespół postanowił nakręcić klip do najnowszego utworu w Krośnie. Rompey już po raz drugi nagrywa u nas sceny do swojego video. W zeszłym roku na krośnieńskiej starówce nakręcono kilka ujęć do "Passerati", utworu, który zrobił ogromną furorę w sieci, z liczbą wyświetleń przekraczającą dzisiaj 11 mln. W odróżnieniu od zeszłorocznego hitu, zdjęcia do najnowszej piosenki - "Łapy do góry" - w całości powstały na krośnieńskim lotnisku.
Lider zespołu Marcin Rąpała przyznaje, że bardzo lubi pracować w Krośnie. - Jest tu fajny klimat i ludzie. Poza tym obserwuję, jak rozwija się miasto, czego przykładem jest lotnisko i pas startowy, który na nim ostatnio powstał. To właśnie on w największym stopniu nas tutaj przyciągnął – opowiadał w czasie piątkowych zdjęć.
Scenariusz do klipu wymyślił jak zawsze właśnie Marcin. - To będzie klimat trochę jak z "Szybkich i wściekłych": sportowe samochody, wyścigi motocyklowe, może nawet jakieś sceny kaskaderskie – zdradza. Część zdjęć nakręcono także w hangarze Aeroklubu Podkarpackiego, który udostępnił go w zamian za zaistnienie w klipie. Potencjalne setki tysięcy, a może nawet miliony odsłon klipu to po prostu reklama, jakiej aeroklub nigdy by za tak niewielką "cenę" nie miał. Podobnie jak spółka Lotnisko Krosno, która na analogicznych zasadach pozwoliła wejść ekipie na pas startowy.
W klipie zobaczymy także krośnianki – dwie motocyklistki, które zagrały m.in. scenę wyścigu. - Zespół sam się do nas zgłosił. Nie miałyśmy oporów, choć same raczej nie słuchamy tego typu muzyki. Traktujemy to po prostu jako fajną przygodę – tłumaczyły Sylwia i Karolina.
Klip ma być gotowy pod koniec maja. Choć piosenka "Łapy do góry" powstała z myślą o wakacyjnej zabawie, zespół nie chce obiecywać, że powtórzy sukces "Passerati". - To trochę inna stylistyka od tego, co robiliśmy dotychczas. Utwór jest bardziej klubowy niż klasycznie discopolowy, więc trudno przewidzieć, jak odbierze go publiczność – mówi Marcin.