- Tego nie da się wymazać z pamięci – mówią starsi mieszkańcy Krosna. - Szok, niepewność, strach – to najczęściej padające z ich ust słowa, opisujące reakcje na informację o wprowadzeniu stanu wojennego. Wspominają także długie kolejki, puste półki, godziny milicyjne i problemy z podróżowaniem. I oczywiście prześladowania członków i sympatyków Solidarności. Mimo traumy, która pozostała po nim w pamięci, są zgodni, że o tamtym wydarzeniu trzeba przypominać.
Młodsi o stanie wojennym wiedzą niewiele, raczej obił im się o uszy. Nie wyobrażają sobie jednak sytuacji, że dzisiaj podobnym jak wówczas dekretem ktoś blokuje internet, wyłącza radio i telewizję, a na ulicach pojawia się wojsko.
- Oby się nic takiego nie powtórzyło – mówią i jedni, i drudzy, choć wielu mieszkańców zwraca uwagę, że czasy mamy nieciekawe, a oglądając relacje chociażby z Ukrainy, wcale nie są spokojni, że stan wojenny już nam nie grozi.