- Na tę imprezę przyszliśmy z ciekawości. Nie sądziliśmy, że kiedyś pójdziemy na tak wielki bal, w dodatku w Krośnie – mówiło wielu gości przybyłych wieczorem w sobotę (31.12.05) do hali sportowo - widowiskowej. Wkrótce ciekawość i niepewność gości zamieniła się w podziw, uznanie i dobrą zabawę.
Już przy samym wejściu goście przekonali się o profesjonalnej organizacji imprezy. W holu hali powieszono plany usytuowania stolików, stołów szwedzkich i barów. Do stolików podprowadzali kelnerzy. W tle przygrywała francuska, klimatyczna muzyczka.
Wnętrze hali w ogóle nie przypominało sportowego charakteru obiektu. Wystrój miał się kojarzyć z Moulin Rouge – siedzibą najsłynniejszego na świecie kabaretu rewiowego. Całą scenografię przez 3 dni przygotowywał 10-osobowy zespół. Wykorzystano m.in. ok. 2 tysiące metrów folii aluminiowej. Po imprezie wszystko uprzątnięto... w 3 godziny.
Na gości czekała już na stołach przystawka: pasztecik warzywny z sosem tysiąca wysp i lampka czerwonego wina. Przez całą noc kelnerzy restauracji Hermina, która była głównym organizatorem imprezy, serwowali kolejne dania. Na obiad - krem grzybowy z groszkiem ptysiowym, schab marynowany w owocach wiśni ułożony na runie warzywnym z pachnącym sosem cygańskim, ziemniaki puree, surówka z czerwonej kapusty. Na deser – ciasto francuskie z kremem w otoczce owoców leśnych. Przed północą – frykadelki cielęce w sosie porto, ryż z warzywami i surówka zimowa. W nocy – barszczyk czerwony z paluszkami. Jakby tego wszystkiego było mało, na sali było też 10 stołów szwedzkich, ogródek piwny oraz „słodki kącik”.
Gości obsługiwało 35 doświadczonych kelnerów i 26 uczniów Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Iwoniczu-Zdroju. W kuchni i na zapleczu pracowało 25 osób. W sumie imprezę (gastronomia, artyści, zaplecze techniczne) obsługiwało ponad 100 osób.
Część artystyczną rozpoczął występ Katarzyny Tuleji – rzeszowianki, laureatki wielu prestiżowych konkursów piosenki francuskiej. Co jakiś czas na scenie występowały trzy tancerki Moulin Rouge Show. Pojawiały się w różnych skąpych strojach, wzbudzając tym zachwyt głównie męskiej części publiczności. Występowały więc w strojach rosyjskich tancerek, w ubraniu mikołajek, w skórach kowbojów, itp. Ich występ zakończył popisowy numer – kankan.
Goście bawili się też przy współczesnej muzyce – na scenie grał zespół Maraton z Częstochowy (covery), ale była też tzw. muzyka mechaniczna, którą miksował DJ. Całą oprawą artystyczną imprezy zajmowała się rzeszowska agencja Okey. W trakcie imprezy, wśród posiadaczy biletów losowano atrakcyjne nagrody, np. wycieczkę do Paryża, romantyczną kolację dla dwojga, pobyt w Polańczyku.
O północy wystrzeliły nie tylko korki od szampana, ale także sztuczne ognie na scenie. Życzenia składano sobie przez prawie godzinę.
Na sylwestra w klimacie Moulin Rouge przybyli różni ludzie - i młodsi, i starsi. Wiele osób przyjechało do Krosna z Rzeszowa, Krakowa, Sanoka, a nawet Wrocławia. Goście siedzieli przy stolikach w gronie swoich znajomych. Przygotowano więc stoliki od 2 do 16 osób. Takich „towarzystw” było 264. Ostatni goście wyszli z hali rano. Nie było żadnych burd, strat, ani wielkiego pijaństwa. Ochronę imprezie zapewniła firma Karabela.
Pomysł na tak wielki sylwester chodził po głowie szefa Herminy już od dawna. Henryk Chmiel „dojrzał” do pomysłu po studniówkach 2005 r. – okazało się wówczas, że jego restauracja bez problemu może obsłużyć tak dużą liczbę osób. – Dziękuję wszystkim za szampańską zabawę i już dziś zapraszam na sylwester 2006/2007 w klimacie weneckim – mówi znany restaurator krośnieński.
Nieoficjalnie wiadomo już, że na kolejnej imprezie sylwestrowej będzie można posłuchać włoskiej muzyki, spróbować włoskiej kuchni i zabawić się w maskach. Hermina przyjmuje już rezerwacje...