Gdy Janusz Rajchel wyjeżdża jednym ze swoich samochodów na ulice Krosna, ludzie zatrzymują się, wyjmują telefony i robią zdjęcia. Albo odwracają się i odprowadzają go wzrokiem aż zniknie za zakrętem. Ich reakcji trudno się dziwić, bo widok tych pojazdów to widok niezwykły.