Ludzie są jacyś dziwni. Tyle się mówi, kary, patrole, akcje.....
Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby wsiadać na bani do samochodu. Jeśli ktoś ma te 1,5 promila, to ja nie wierzę, że on nic nie czuł, ale pewnie świadomy tego co robi, wsiadł w samochód.
No jeszcze bardziej przychylnym okiem bym spojrzał na kierowców "wczorajszych", co wydmuchali te pół promila, bo myśleli że są trzeźwi. Choć i tego nie popieram, bo odpowiedzialny kierowca kupuje sobie alkomat i po grillu u szwagra, który się przeciągnął, sprawdza swoją zdolność do jazdy i tyle.
Dla mie to proste - mam w planach jazdę to nie piję. Jeśli piję i na drugi dzień coś mi wyskoczy - sprawdzam się alkomatem i już
Ludzie są jacyś dziwni. Tyle się mówi, kary, patrole, akcje.....
Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby wsiadać na bani do samochodu. Jeśli ktoś ma te 1,5 promila, to ja nie wierzę, że on nic nie czuł, ale pewnie świadomy tego co robi, wsiadł w samochód.
No jeszcze bardziej przychylnym okiem bym spojrzał na kierowców "wczorajszych", co wydmuchali te pół promila, bo myśleli że są trzeźwi. Choć i tego nie popieram, bo odpowiedzialny kierowca kupuje sobie alkomat i po grillu u szwagra, który się przeciągnął, sprawdza swoją zdolność do jazdy i tyle.
Dla mie to proste - mam w planach jazdę to nie piję. Jeśli piję i na drugi dzień coś mi wyskoczy - sprawdzam się alkomatem i już