A ja się pytam, gdzie w tym czasie są służby miejskie. Inicjatywa godna pochwały, ale wygląda trochę tak, jakby miasto wyręczało się wolontariuszami.
Wielkie brawa i szacunek dla organizatorów i uczestników. Mam nadzieję że przyjdzie czas że takie akcje nie będą potrzebne ale póki są to dobrze ze są ludzie którym nie jest obojętna czystość naszego miasta.
Jeżeli nie będą posprzątane dopływy Wisłoka, to będą to tylko syzyfowe pracy dla szumu medialnego i poklasków. Przejdźcie się Lubatówką od Lubatowej do Krosna, to włos na głowie się Wam zjeży. Wisłok od górnego biegu nie wiele lepszy. Gdybyście mieli świadomość co się znajduje w wodzie, która jest czerpana do spożycia ze zbiornika z Beska dla miasta Krosna, to nie jeden i nie jedna by ebonitowała.
Gratuluję zapału wszystkim uczestnikom- "naszej lokalnej" Akcji Czysty Wisłok i "ogólnopolskiej" Operacji Czysta Rzeka.
Najbardziej chciałbym jednak, aby takie akcje nie były potrzebne.
Tylko co zrobić, aby nie było imbecyli, którzy zaśmiecają, zaśmiecają i zaśmiecają?
Wszystkie śmieci spływają Wisłokiem i Lubatówką z okolicznych wiosek. Gdzie nieodpowiedzialni mieszkańcy zamiast oddawać segregowane śmieci, wyrzucają je do rzeki. Sąsiedzi doskonale wiedzą kto tak robi.