Kto pamięta: "Pod kominkiem", "Prządki", "Carpatia", "Pszczółkę", "Portius", "Stylowa"? Klimat tych lokali w latach 70 i 80-tych, niezapomniany. Wszystko było takie fajne, takie proste, takie niepowtarzalne. A dlaczego? Bo nie było alternatywy i byliśmy młodzi...
Nie ma Groty, po Okrąglaku ani śladu, klubu technika w ZUN Naftomet, została piwnica :)
Szkoda lokalu o tak pięknej tradycji kulturalnej, zwłaszcza że w latach 90tych pod rządami pana Jarosiewicza lokal ten stał się lansiarnią dla nażelowanych dresiarzy i cwaniaków. Aż żal było tam wchodzić.
"Prządki", "Carpatia" czy "Centralna" to w latach 90-tych były zwykłe żulernie, gdzie śmierdziało jak w szalecie a piwo smakowało jak woda z ludwikiem. Dobrze, że takich "lokali" już nie ma.