Kto pamięta: "Pod kominkiem", "Prządki", "Carpatia", "Pszczółkę", "Portius", "Stylowa"? Klimat tych lokali w latach 70 i 80-tych, niezapomniany. Wszystko było takie fajne, takie proste, takie niepowtarzalne. A dlaczego? Bo nie było alternatywy i byliśmy młodzi...