Odezwał się znawca od mocnych trunków i musztardówek:) słuchajcie eksperta...
Ciekawe, od kogo masz taką informację? Gdzie, jak gdzie, ale w Krośnie szklanek nigdy nie brakowało. W niektórych domach były nawet komplety "platynowe". Fakt, często miłośnicy mocniejszych trunków używali tzw. musztardówek, ale nie dlatego, że nie było szklanki, ale musztardówka była doskonałą "miarką".
Niby niesamowity rozwój, ale jednak było biednie i ubogo. Samo szkło z Krosna w całym świecie, a w domach za szklankę służył niejednokrotnie słoik.
60% polskiego szkła eksportowała KHS "Krosno" - brawo. Jak jest dzisiaj z tym eksportem?
Piękne czasy, kiedy Krosno coś znaczyło i miasto żyło. A teraz - wyludniający się i starzejący grajdołek. Jacy gospodarze, takie miasto.
Bardzo dobrze, że ukazał się ten materiał archiwalny, można dowiedzieć się o potencjale krośnieńskiego przemysłu, ciężkiej pracy hutnika i metodach promowania sukcesów, wracamy dzisiaj do tamtych czasów propagandy sukcesów.
Tak, w domach za szklankę mógł służyć słoik, ale chyba tylko w tych patologicznych.