Ciekawe kolory, marynistyczny obraz w błękitach bardzo mi się podoba.
Rozbratel, Flamandzki Złoty Wiek bardzo cenię właśnie za hiperrealizm i za to, że wreszcie pojawiła się też "normalna" tematyka obrazów, a nie tylko motywy religijne na milion sposobów ;). W TAMTYM CZASIE umiejętności prezentowane przez Van Dycka to było naprawdę coś. Spojrzenie impresjonistów było bardzo nowatorskie, bo jakby niechlujne na tle wcześniejszych trendów, a jednak liczyło sie właśnie to wrażenie. Natomiast dzisiaj mamy 21 wiek i gdyby p. Joanna malowała w takich stylach, to pękłabym ze śmiechu, nie ja jedna zresztą. Są tacy, co próbują, czasem nawet ktoś ich dzieła wiesza na ścianach jako pamiątki z wyjazdów wakacyjnych. Prawie zawsze efekt jest cacy :))))))...
aga70 wybacz, ale uważam że pojechałaś po bandzie głębiej, niż autorka tych nieszczęśliwych bohomazów. Cały impresjonizm definiują, takie właśnie piknikowe pejzażyki, a Flamandzki Złoty Wiek, to realistyczne, niczym fotografie paszportowe portrety.
Piękne abstrakcje! Dla tych, którzy tu komentują prace p. Joanny jako "okropne": to nie jest rodzaj sztuki dla każdego, odbiór wymaga nieco tzw. wyrobienia. Dla mnie okropne są niemal wszystkie pejzażyki, a o realistycznych portretach nawet nie wspomnę, więc nie oglądam, a jak przypadkiem zobaczę, to nie komentuję.
Każdy ma prawo tworzyć sztukę jaką chce, wyrażać siebie w dowolny sposób i jeśli znajdzie odbiorców to winszuję.
Ze sztukami plastycznymi jestem związany od ponad dwudziestu lat i pomimo sporej wiedzy z historii sztuki to najtrudniej mi jest pojąć fenomen abstrakcjonizmu, szczególnie w obecnych czasach. Abstrakcjonizm czyli coś co było ciekawe i kreatywne kilkadziesiąt lat temu gdy Kandinsky tworzył swoje Improwizacje, coś co było innowacyjnego gdy Pollock "wymyślił" action painting. Być może nie mam wyczucia dobrej sztuki, być może brak mi "artytycznej duszy" ale nie zachwyca mnie taka sztuka jak w artykule. W ostatnich stu latach pojęcie sztuki mocno się zdezawuowało, Duchamp wystawił pisuar z podpisem "Fontanna" a Manzoni zapakował swoje odchody w puszki podpisując w kilku językach "G*wno artysty, zawartość 30 gr", więc sztuką można nazwać absolutnie wszystko.
Trudno ocenić obrazy nie widząc ich "w realu". Niektóre wydają się ciekawe. Nasuwa się jedna uwaga w temacie stosowania kolorów przez malarkę : kolor farby do włosów nie pasuje do Pani i niestety postarza o co najmniej 15 lat. Życzę powodzenia.
Paskudne, ale jeśli dziewczyna gotowała tak jak maluje, to w sumie dobrze, że obrała niegastronomiczną ścieżkę kariery.
Fajnie, że ktoś coś tworzy i chce się tym podzielić. I to chyba się liczy ;) Pozdrawiam i życzę spełnienia ;)