No cóż. Panstwo w panstwie sie wyludniło. Zostali tylko nieobliczaloi bandyci, patologia i szaja sąaowo samorządowa.
Wspaniała inicjatywa. Moj mąż mieszkał na tym osiedlu i ten czas wspomina bardzo miło.
Kiedyś osiedle tętniło życiem... Dzieci było widać, a teraz są w domach, bo mieszkańcom przeszkadzają jak z nich wychodzą.
W całym mieście przydałyby się kamienne stoliki "szachowe" w spokojnych miejscach, żeby dzieci, ale też dorosłe i starsze osoby mogły się spotkać na zewnątrz, usiąść, porozmawiać. Takiej integracji bardzo brakuje. Dla dzieci są place zabaw, ale już młodzież nie ma się gdzie podziać, zazwyczaj wszystkim przeszkadza. Młodzieży nie stać na kawiarnie, potrzebuje przestrzeni, gdzie można spokojnie się spotykać.