Przepiękne! Trzeba dać odpór masowej chińczyźnie sklepowej. Lepiej kupić dziecku taką jedną śliczną, niepowatarzalną maskotkę, która ma w sobie ciepło i "duszę", niż jedną z miliona identycznych zabawek, które znudzą się po godzinie. Trudno się zresztą dziwić dzieciom, że kolejna podobna zabawka nie wzbudza na długo zainteresowania. Gdy patrzy się na Pani prace - powraca uśmiech, nawet w szary dzień, w tych beznadziejnych, brzydkich czasach. Dziękuję :-)
By wyczarować takie cudeńka trzeba mieć talent i zmysł artystyczny..... brawo kochana, to takie oryginalne i niepowtarzalne, nie markowe, ale cudne, dużo ładniejsze niż te koszmarki z Chin kupowane w sklepach.
Jak się ma to coś nazywane talentem to wychodzi wiele cudnych rzeczy .... nie ze "skóry" , ale z wełny, spod palca , ale jakiego ..... artystycznego.
Gratulacje! Byłoby wspaniale, gdyby pracownie i jednocześnie sklepy z takimi niepowtarzalnymi rzeczami znalazły się w pustych obecnie lokalach w okolicach rynku. Gdyby miasto w jakis sposób wspomogło lokalnych twórców w prezentowaniu i sprzedaży ich wyrobów. Jest inkubator przedsiębiorczości dla rozwoju przemyslu - może coś podobnego zrobić dla tworców rękodzieła? Może nadać najciekawszym produktom jakąś metkę "Made in Krosno" i sprzedawać w Punkcie informacji turystyczneJ Albo stworzyć na rynku sklepik własnie "Made in Krosno"?