Na początku miał to być tylko niewielki fragment rowu i kilka rzędów worków jutowych, ułożonych na jego brzegu. Ostatecznie, w pierwszowojenny okop zamieniono całą salę. Jest w nim ciasno i ciemno, a w tle słychać serie z karabinów. "Brakuje tylko błota i szczurów" żartują twórcy wystawy, którą w sto lat od wybuchu Wielkiej Wojny zorganizowano w Muzeum Podkarpackim.