Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po podwyżce w 2013 roku biletu na 2.40 zł to budżet tak mi wytrenował nogi ze przeganialem medalistów w chodziarstwie typu korzenioski. Po obniżce na 1.50 zł spadek formy i wożenie autobusem.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po podwyżce w 2013 roku biletu na 2.40 zł to budżet tak mi wytrenował nogi ze przeganialem medalistów w chodziarstwie typu korzenioski. Po obniżce na 1.50 zł spadek formy i wożenie autobusem.