Spokojnie, pies szczepiony, a teren ogrodzony. Niektórzy chcieliby drutem kolczastym. Proponuję zweryfikować swój stosunek do zwierząt. I do ludzi, a jakże, wszystko to się ze sobą wiąże.
Kamera umieszczona na Twiście przypatrywać się będzie, czy nikt im krzywdy nie wyrządza.
Mam nadzieję że pieski będą obsrywać tylko tę wyznaczoną działkę, a nie każdy zielony skwerek.
Bardzo dobry pomysł, sugeruję jeszcze dla bezpieczeństwa zainstalować monitoring, patologi w Krośnie nie brakuje i łajdactwa gdzie myślenie to dla nich coś obcego.
Swoją drogą, o co chodzi urzędnikom, że rozgraniczają "właściciela" i "opiekuna". W świetle prawa zwierzęciem zarządza właściciel... co za fatalna nazwa! jakby brał we władanie wypchanego zwierza, przedmiot, a skoro ma akt własności to jest jego "panem", ma do zwierza prawo. Ma prawa. Do tego się poczuwa. Czy poczuwa się też do obowiązków? To tylko luźne myśli, do nikogo z prawdziwie opiekujących się psem nie są skierowane, a wszelka obraza nieuzasadniona. Biorąc psa w opiekę prawdziwi opiekunowie znają wszelkie przyjemności i nieprzyjemności z tym związane, liczą się ze wszystkim.
W roli opiekuna z kolei upatruje się osobę przysposobioną do zajęcia się psem, gdy ów właściciel nie ma dla niego czasu, bądź wyjeżdża lub nie wie jak psem się opiekować, wychować. A przecież nie zostawi samego, nie porzuci, nie odda. To opiekun ma znać swoją profesję i zapewnić psu zabawę, naukę, wychowanie, odpowiedzialne traktowanie, niczym wykwalifikowana opiekunka do dzieci. Do tego właściwie się sprowadza. Właściciel jakoby nie musi. Ma, bo ma, uiści lub nie uiści opłatę za "posiadanie" psa, nakarmi, wyprowadzi, odwiezie do weterynarza, a kiedy straci ochotę i zainteresowanie starym niepotrzebnym psem, to i myśl o porzuceniu czy oddaniu może się pojawić. Bo nagle przestanie spełniać oczekiwania. Człowiek ma zawsze jakieś oczekiwania, zamiast dać wiele od siebie. Obu tym rolom przypisuje się inne zadania, inne zachowania. Kwestia nazewnictwa, które tworzy sieć skojarzeń, zakorzenia światopoglądowo, ustawia mentalnie. Właściciel czy opiekun. Którym jesteś.
I czy nie można zmienić tego nazewnictwa, aby zadanie wzięcia w opiekę zwierzęcia zmieniło nastawienie do nich, stało się przyjemną odpowiedzialnością, odbywało się z jego korzyścią?